Reklama.
Swój wpis na Facebooku Rzecznik Praw Obywatelskich opatrzył emotikonką "wkurzony". I w 4 punktach podaje, dlaczego każdy obywatel powinien być wkurzony tym, co PiS funduje społeczeństwu swoim pomysłem zmiany ustawy o Sądzie Najwyższym, który sprowadza się głównie do kwestii personalnych.
Po co są niezależne sądy obywatelom? Cztery przykłady:
1. Prawdopodobnie już niedługo władze Zakopanego nie będą mogły pobierać opłaty klimatycznej, ponieważ jakość powietrza nie spełnia odpowiednich norm.
2. Nastolatka - ofiara gwałtu, dostanie 250 tys. zł odszkodowania od sprawców - swoich kolegów ze szkoły i ich rodzin.
3. Policjant ze Szczecina, dzięki wyrokowi Sądu Najwyższego, będzie mógł wrócić do służby. Wcześniej został skazany za zniesławienie.
4. Miasto będzie musiało zapłacić za dowóz do szkoły niepełnosprawnego dziecka.
To są przykłady z kilku ostatnich dni.
Niezależność sądownictwa to wartość dla każdego z nas. Nie tylko dla prawników. To najważniejszy mechanizm ochrony naszych praw i wolności przed przemocą ze strony władzy. Obrona niezależnego sądownictwa to nie jest obrona elit, tylko obrona demokratycznego państwa prawnego. W świecie demokratycznym nie wymyślono nic lepszego niż trójpodział władz i niezależność sądów od władzy wykonawczej. Nawet nasz sojusznik zza oceanu uważa to za elementarz demokracji. Krytyka sądów ogranicza się tam do pomruków i pohukiwania, ale nigdy do zamachu na ich niezależność.