100 tys. - tyle egzemplarzy książki "Macierewicz i jego tajemnice" Tomasza Piątka sprzedało się w ciągu nieco ponad miesiąca – ustaliło naTemat. To czytelniczy rekord roku, jeśli nie lepiej. Cały czas trwa dodruk, by zaspokoić zainteresowanie czytelników. "Cztery drukarnie pracują dzień i noc" – mówi nam Piątek. Autor zdradza także, co w sprawie książki robi prokuratura, którą zawiadomił minister obrony narodowej rządu PiS.
– Na polskim rynku takie rzeczy się nie zdarzają – ciągle chyba nie dowierza Tomasz Piątek, komentując 100 tys. sprzedanych egzemplarzy książki o rosyjskich powiązaniach polityka PiS (dane spłynęły wczoraj, ostatniego dnia lipca). – Ze wszystkim trzeba się pogodzić, z sukcesem także – filozoficznie cieszy się Marcin Celiński, szef wydawnictwa Arbitror, które opublikowało "Macierewicza i jego tajemnice". Celiński zaznacza, że wielkim sukcesem w Polsce jest sprzedaż tytułu w 20-30 tys. egzemplarzy.
Książka ukazała się 26 czerwca w 10 tys. egzemplarzy. Cały nakład rozszedł się w ciągu jednego dnia, więc konieczny był dodruk, który trwa do dziś. "Cztery drukarnie pracują dzień i noc" – mówi Tomasz Piątek.
Autor zaznacza, że pula drukarni, które mogą zająć się jego książką, jest ograniczona ze względów technicznych - nie wszystkie mają sprzęt niezbędny do tego, by drukować książkę wraz z mapami rosyjskich powiązań ministra Macierewicza. Jak mówi Piątek, zdarzyła się też przynajmniej jedna sytuacja, gdy drukarnia w ostatniej chwili odmówiła uruchomienia prasy z powodu tematyki książki.
Tymczasem Marcin Celiński informuje, że dziś pełną parą rusza akcja promocyjna "Macierewicza i jego tajemnic". W największych miastach w całej Polsce pojawi się łącznie 70 billboardów reklamujących książkę Piątka. Najwyraźniej wydawnictwo liczy na to, że można poprawić i tak rekordowy już wynik.
Sam autor nie kryje zadowolenia sukcesem książki, ale ma pewne zastrzeżenie. – Cieszy mnie, że ludzie czytają. To dobrze, że interesują się poważnymi sprawami. Na początku mieliśmy obawy, czy znajdą się chętni do lektury, skoro książka jest naszpikowana faktami, a przez to niełatwa. Na szczęście obawy okazały się bezpodstawne. Martwi mnie jednak, że ta książka musiała w ogóle powstać, że ministrem obrony naszego kraju jest Antoni Macierewicz – mówi Piątek.
A co się dzieje z zawiadomieniem do prokuratury, które złożył minister Macierewicz z powodu książki Piątka? – Nie dostałem żadnego wezwania na przesłuchanie – mówi autor w rozmowie z naTemat. – Wygląda na to, że nawet prokuratura nie traktuje poważnie absurdalnych, lecz groźnych oskarżeń Macierewicza, który zarzucił mi działania o charakterze terrorystycznym, w tym bezprawny zamach na urzędnika państwowego. Prokuratura rozgrywa sprawę medialnie, bo od razu powiadomiła PAP, ale jakoś nie kwapi się do działania – mówi Piątek.
– Można odnieść wrażenie, że chodzi o zastraszenie dziennikarzy i opinii publicznej. O to, by nad moją głową wisiała groźba – podsumowuje autor książki "Macierewicz i jego tajemnice".