
Kilka polskich muzeów ostrzyło sobie zęby na wysłużone łodzie podwodne Marynarki Wojennej. Miały być atrakcją turystyczną. Nic z tego. Z powodu opóźnienia programu zakupu nowych okrętów ministerstwo Macierewicza zdecydowało się na "reanimację" starych.
REKLAMA
Mimo szumnych zapewnień Antoniego Macierewicza o modernizacji polskiej armii ciągle pojawiają się wieści, które niepokoją. Wciąż nie ma śmigłowców, a teraz opóźnia się program "Orka". W jego ramach Marynarka Wojenna miała być wyposażona w nowe łodzie podwodne. Szacowano, że program pochłonie 10 mld zł.
Obecne łodzie podwodne klasy Kobben pochodzą jeszcze z lat 60-tych. W niektórych krajach nadbałtyckich służą jako atrakcja turystyczna. Polskie muzea też były zainteresowane wysłużonym sprzętem, który powinien odejść do lamusa. Zamiast tego Kobbeny przejdą remont za kwotę ponad 2 mln złotych. Na początku sierpnia Komenda Portu Wojennego Gdynia podpisała umowy na naprawę dwóch okrętów ORP "Sęp" i ORP "Sokół". Konserwację łodzi podwodnych wykonają stocznie ze Szczecina i Gdyni.
Nie wiadomo, kiedy podwodniacy dostaną nowe okręty. MON zapewnia, że w tym roku zakończone zostaną prace koncepcyjne nad programem "ORKA". "Gazeta Wyborcza" przypomina, że wiceminister obrony Bartosz Kownacki w ostatnich miesiącach odbył rozmowy z trzema oferentami. Wówczas zapewniał, że decyzja w sprawie nowych okrętów zostanie podjęta w ciągu tygodni.
źródło: "Gazeta Wyborcza"
