Grono.net niespodziewanie znika z internetu. To nie pierwsze nagłe "wyparownie" z sieci
Michał Mańkowski
02 lipca 2012, 15:04·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 02 lipca 2012, 15:04
Grono.net znika z internetu. Serwis społecznościowy, który przed erą Facebooka był jedną z bardziej popularnych stron w polskim internecie kończy działalność w dość nietypowy sposób. To nie pierwszy raz na przestrzeni ostatnich lat, gdy z internetu "wyparowują" znane strony. Zapraszamy do krótkiego powrotu do przeszłości.
Reklama.
Dziwną "awarię" serwisu Grono.net zauważył niedawno blog AntyWeb. Grono bez wcześniejszego uprzedzenia postanowiło po prostu zniknąć. Zniknięcie nietypowe, bo z internetu wyparował jedynie serwis społecznościowy, a dotychczasowy adres przekierowuje nas na stronę z… hostingiem plików. Ten nazywa się oczywiście nie inaczej, jak Grono. W polskim internecie Grono pojawiło się pod koniec 2004 roku i szybko zyskało sympatię internautów. Rok później serwis liczył już ponad 500 tysięcy użytkowników. Później było ich już nawet ponad 1,5 miliona miesięcznie.
Grono.net to najnowszy przypadek "wyparowania" strony z internetu. I choć przez ostatnie kilka lat zdążyliśmy nieco przyzwyczaić do takich zniknięć to każde kolejne budzi zdziwienie i rozczarowanie rzeszy użytkowników. Problem może wydawać się błahy, ale dla osób, które z danej strony korzystają kilka godzin dziennie to często prawie jak utrata ręki.
Witryny znikały z różnych powodów. Prawnych, finansowych, a czasami i czysto ekonomicznych. Poniżej przypominamy, na które strony wciąż chcielibyśmy wchodzić, ale niestety już nie możemy.
AltaVista.com
Jedna z najstarszych wyszukiwarek internetowych, opracowana już w 1995 roku. Pamiętają ją zwłaszcza ci, którzy z internetem łączyli się jeszcze przez modem telefoniczny. Altavista to pierwsza wielojęzyczna wyszukiwarka, która obsługiwała m.in. alfabet chiński i japoński. Niektórzy AltaVistę zapamiętają z "darmowych kont e-mail", które z czasem magicznie okazywały się płatne. Z czasem AltaVista zaczęła tracić na znaczeniu, aż w 2004 roku została "wchłonięta" przez Yahoo.
Napisy.org
Kinomaniacy, którzy podczas oglądania filmów korzystali z polskich napisów na pewno pamiętają zamieszanie, jakie wywołało zamknięcie serwisu. Napisy.org to swojego czasu najpopularniejszy serwis z napisami do obcojęzycznych filmów i seriali. Serwis zamknięto, a jego twórców zatrzymano pod zarzutem walki z filmowym piractwem. Akcja wywołała głębokie oburzenie internautów oraz środowiska powiązanego z tłumaczeniami napisów. Od tego czasu pobieranie napisów z internetu traciło powoli na popularności. Miejsce tych stron zajęły programy specjalizujące się w wyszukiwaniu napisów pod konkretną wersję filmu.
W maju zeszłego roku głośno było o polskiej stronie AntyKomor.pl. Na AntyKomorze można było znaleźć zdjęcia, spoty, gry i filmiki dotyczące Bronisława Komorowskiego. Często ironiczne, ale nierzadko po prostu wulgarne. Dawniej Marszałek Sejmu, a obecnie prezydent Polski przedstawiany był tam, jako prostytutka, pijak lub homoseksualista. "Furorę" robiła też gra, w której można było strzelać do wizerunku głowy państwa.
Do mieszkania autora serwisu wkroczyło ABW, które zarekwirowało jego sprzęt elektroniczny. Przedstawiono mu zarzuty m.in. znieważenia głowy państwa. Student, który założył stronę przestraszył się nie na żarty i postanowił ją wyłączyć. Co prawda po namowie internautów strona wróciła w nowej odsłonie na zagranicznych serwerach, ale przez jakiś czas wchodząc na AntyKomor.pl mogliśmy zobaczyć jedynie
Megaupload.com
Jednym z najgłośniejszych e-zniknięć, a jednocześnie jak najbardziej realnych aresztowań była sprawa twórcy serwisu wymiany plików Megaupload. 37-letniego Kima Dotcoma (Kim Schmitz) zatrzymano pod zarzutem piractwa internetowego. Jego serwis był jedną z największych na świecie platform umożliwiających darmową wymianę filmów, seriali, muzyki i masy innych plików.
Poszło oczywiście o łamanie praw autorskich, bo serwisy Kima Dotcoma służyły naturalnie do nielegalnego rozpowszechniania plików. Stronę zamknięto decyzją amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości. Od tego momentu wklepując w pasku adresu www.medauplaod.com, natykamy się na informację o powodach zamknięcia strony przez FBI.
Odsiebie.com
Polską wersją Megauploada był serwis Odsiebie.com. Strona stworzona przez Polaka błyskawicznie zyskała popularność wśród rodzimych internautów. Roiło się tam od nielegalnych plików. Chodziło oczywiście o filmy, seriale, muzykę, gry itd. Sprawą zainteresowała się policja, która w domu twórcy Odsiebie zabezpieczyła kilka dysków twardych i ponad 200 pirackich płyt CD.
Onionforum
Z sieci również zaskakująco zniknęło dość niszowe i mocno kontrowersyjne, ale popularne w niektórych kręgach OnionForum. Strona, na której użytkownicy dyskutowali bez żadnych barier dobrego smaku, kultury, a czasami nawet prawa "wyparowało" w 2010 roku. Forum korzystało z sieci TOR, co na ludzki język oznacza sporą anonimowość. To często pozwalało internautom na zbyt dużo wolności słowa. Po niespodziewanym upadku forum pojawiały się różne "teorie spiskowe". Od administratora, który miał znudzić się jego prowadzeniem, bo najzwyklejszą awarię serwerów.
MySpace.com
MySpace co prawda z internetu jeszcze nie zniknął, ale nie ma powodów do radości. To kolejna "ofiara" dominacji Facebooka. Jeden z najpopularniejszych serwisów społecznościowych na świecie systematycznie traci użytkowników. Spadki można liczyć już w kilkudziesięciu milionach użytkowników. MySpace próbował się ratować, ale na niewiele się to zdało. Zwolniono ponad połowę pracowników. Kwestią czasu wydaje się sprzedaż serwisu lub fuzja z innym graczem na rynku.
Na pewno każdy z Was ma swoje "perełki", za którymi tęskni. O czym zapomnieliśmy?
Reklama.
Strona antykomor.pl została zamknięta a jej reaktywacja nie będzie miała miejsca. Powód, dla którego stało się tak a nie inaczej jest prozaiczny – ktoś najzwyczajniej w świecie doniósł, że na łamach AntyKomor.pl „publicznie znieważa się prezydenta RP.