
Pan Macron nie zostawił mi wyboru – oświadczyła z dumą na Twitterze posłanka PiS Joanna Lichocka. Wyjawiła, że dziś nie zje francuskiego sera. I jutro prawdopodobnie też. "Straszne, cała Francja pogrąża się w smutku" – tak internauci zareagowali na ten niezwykle odważny czyn posłanki.
REKLAMA
Gest parlamentarzystki Prawa i Sprawiedliwości jest niczym manifest jej formacji politycznej, która ostatnio nie lubi prezydenta Francji.
Emmanuel Macron w ostatnim czasie boleśnie zlekceważył władze w Warszawie, w swoich wojażach po różnych stolicach Europy pominął Polskę, to zaś świadczy jednocześnie o osłabieniu pozycji Polski w Unii Europejskiej. Przedstawiciele dobrej zmiany nie stracili rezonu, pouczając prezydenta Francji. Poseł Arkadiusz Mularczyk groził wręcz gospodarzowi Pałacu Elizejskiego: "jeszcze chwila i doprowadzisz Pan do bojkotu w PL francuskich towarów, wtedy naprawdę zaboli". No i stało się – zdecydowała się na to Joanna Lichocka.
Gest posłanki musiał być sporym wyrzeczeniem, bowiem dopisała, że jutro raczej też francuskiego nie kupi. Reakcja internautów... bezcenna. Przekonani są, że gest posłanki ugodził francuską dumę.
Kolejny zaś złośliwie dodaje, parafrazując butne słowa Stefana Niesiołowskiego: "Jeszcze chwila polityki PiS i będziecie jedli szczaw i mirabelki".
