Minister Anna Zalewska zapewniała, że nauczyciele nie stracą pracy. Tymczasem na skutek reformy oświaty na bruk trafi ponad 40 tys. Dlatego zdaniem ZNP minister sięga po kiełbasę wyborczą.
Minister Anna Zalewska zapewniała, że nauczyciele nie stracą pracy. Tymczasem na skutek reformy oświaty na bruk trafi ponad 40 tys. Dlatego zdaniem ZNP minister sięga po kiełbasę wyborczą. Fot. Robert Robaszewski / Agencja Gazeta
Reklama.
Wbrew zapewnieniom minister Anny Zalewskiej, nowa reforma edukacji spowodowała, że wielu nauczycieli straci pracę. Z wyliczeń Związku Nauczycielstwa Polskiego wynika, że skutki zmian odczują dziesiątki tysięcy pedagogów. Nic dziwnego, że wielu z nich krytycznie ocenia pomysły MEN-u.
Szefowa resortu edukacji znalazła prosty sposób, by uciszyć krytykę – podwyżki, w tym specjalny dodatek 500 plus. Jak dowiedzieli się dziennikarze RMF FM, pierwsze dodatki nauczyciele dyplomowani mają dostać nieprędko – w 2020 roku. Ale i tak wówczas nie będą jeszcze wypłacane w pełnej, obiecanej wysokości. Na okrągłe 500 zł będą musieli poczekać kolejne dwa lata. Specjalny dodatek motywacyjny dla nauczycieli dyplomowanych ma dopiero zostać zapisany w przepisach.
W rozmowie z RMF Sławomir Broniarz, szef Związku Nauczycielstwa Polskiego, krytycznie ocenia propozycje MEN-u. Pyta o pieniądze dla nauczycieli tylko mianowanych, kontraktowych i stażystów. – Będą osoby, które będą się z tego cieszyły, ale większość naprawdę będzie podchodziła do tego sceptycznie. To jest danie takiej kiełbasy wyborczej, na tej zasadzie, że uspokoimy nastroje, ale nie rozwiązujemy problemów – uważa Broniarz.
Źródło: RMF FM