logo
Nie znasz ich, bo stoją w dziale "dziecko". 8 kosmetyków dla niemowląt, które na skórze dorosłych czynią cuda. fot. Maciej Stanik

Jest taki dział w każdej drogerii, któremu albo nie poświęcamy uwagi w ogóle, albo zapoznajemy się z nim dopiero gdy spodziewamy się dziecka. Kosmetyki dla dzieci i niemowląt. Pamiętam, jak sama kompletowałam wyprawkę – znajomość artykułów niemowlęcych zaczęłam właśnie od kosmetyków i na tym etapie nauki zatrzymałam się na dłużej... Okazało się bowiem, że istnieją maści, kremy, zasypki i szereg innych produktów, o których nie tylko nie miałam pojęcia, ale nie wiedziałam nawet, że mały człowiek może cierpieć na dolegliwości, które dane kosmetyki leczą. Z czasem oswoiłam się z nowymi produktami, nauczyłam się szukać tańszych, a dobrych zamienników, a niektóre z nich przyswoiłam do własnej pielęgnacji. I właśnie te ostatnie chcę wam pokazać – kosmetyki łagodne, niebywale skuteczne i bardzo dobrej jakości, a także alternatywne zastosowania produktów, o które w życiu byście ich nie podejrzewały!

REKLAMA
Palmer's krem przeciw rozstępom
Palmer's to marka, którą będąc w ciąży "spotkałam" jako pierwszą spośród dotąd mi nieznanych. Znajoma, która urodziła oddała mi pół niedokończonej tubki, rekomendując jakość kosmetyku ciałem gładkim jak u nastolatki. Szczerze pozazdrościłam kondycji skóry, nie tylko "jak na kobietę miesiąc po porodzie", ale tak w ogóle. Naprawdę, nawet pół centymetra rozstępu. A co najlepsze, powtórzyłam ten efekt i ja.

Krem jest bardzo gęsty i tłusty, pięknie pachnie. Smarowałam się nim dwa razy dziennie – po porannym i wieczornym prysznicu. Skóra drugiej dawki już nie przyjmowała, krem po prostu się nie wchłaniał – tak bardzo odżywia i nawilża on ciało. Po tym spektakularnym odkryciu (rewelacyjny skład) nie pozbywałam się jak moja znajoma resztek ciążowych kosmetyków – dziś używam go jak tylko czuję, że zwykłe balsamy nie nawilżają jak powinny. Skóra dzięki kremowi Palmer's jest gładka, miękka i widocznie jędrniejsza. To jeden z tych produktów, których używać będę już zawsze.

Cena: ok. 30 zł

Kosmetyki z emolientem
A to z kolei produkty, które poznaje się w pierwszym starciu z wyprawką. Nie ma takiego wpisu w sieci, który by nie głosił, że emolienty do kąpieli dla niemowlaka to absolutna konieczność. O tym, że czynią cuda również na skórze dorosłych przekonałam się po kilku pierwszych użyciach. Tak jak całe życie zmagałam się z suchymi skórkami wokół paznokci, tak czas kąpieli mojego dziecka z dodatkiem Oilatum pozbawił mnie tej dolegliwości całkowicie. Choć to dość kosztowna inwestycja, to tęsknię za czasami, kiedy Oilatum było w moich zapasach bez przerwy. Dziś kąpiel z dodatkiem płynu do kąpieli i krem zamiast kremu do rąk traktuję jak pielęgnacyjne S.O.S. Działa, niezmiennie, zawsze.

Cena: emulsja do kąpieli 500 ml ok. 70 zł, krem ok. 35 zł

Woda micelarna Tołpa dermo baby
Osobiście nie lubię płynów micelarnych. Każdy, którego używałam pozostawia po sobie uczucie nieprzyjemnie ściągniętej, suchej skóry. No, może poza tymi z dodatkiem olejków. Ich nie lubię za nadmierną tłustość. Inaczej jest w przypadku wody dermo baby od Tołpy. To woda, którą jako mama dwulatka mam cały czas i używam jej zamiennie z mleczkiem do demakijażu. Ładnie pachnie, jest łagodna, można nią dokładnie zmyć makijaż, a jednocześnie zostawić skórę z poczuciem czystości i nawilżenia.

Cena: ok. 30 zł

Oliwka pielęgnacyjna Hipp
To kosmetyk, który w spadku po moim synku odziedziczyłam bardzo szybko – jemu wystarczały emolienty, poza tym oliwka jest od nich mniej praktyczna. I bardzo dobrze! Bo to według mnie kosmetyk wszechczasów. Jakościowo nieporównywalny do klasycznych oliwek z różowym logo przede wszystkim ze względu na skład. Oliwka Hipp stworzona jest z oleju z nasion słonecznika i drogocennego oleju z migdałów. Szybko się wchłania, dobrze nawilża i nie zapycha. Uwielbiam ją zwłaszcza latem, gdy potrzebujemy odrobiny czegoś odżywiającego by przywrócić skórze blask.

Cena: ok. 15 zł

Puder Babydream
Choć sprawdza się w swojej roli, po pierwszym spotkaniu z Sudocremem, zastanawiałam się co ja zrobię z całym opakowaniem tego kosmetyku. Sudocrem, zwany "cudokremem" w charakterze kremu pod pieluchę był niezawodny, a przy tym praktyczniejszy. Puder wylądował więc na dnie szuflady z kosmetykami, aż do chwili, w której znalazłam gdzieś na forum w sieci wzmiankę, że nieźle sprawdza się jako... suchy szampon. Powiem tak: nie tylko szampon, ale i puder dodający objętości! Puder Babydream to połączenie jednej funkcji z drugą. Powoduje, że włosy są odbite od nasady, sztywniejsze, więc łatwiej je ułożyć, a nie matowieją. Do dziś używam go w roli wspomagacza układania fryzur, które mają się szybko i łatwo czesać. Jeszcze mnie nie zawiódł, a włosy mam długie!

Cena: 6,99 zł w Rossmannie
Dove, nappy cream
Nappy Cream dostałam jako dodatek do prezentu. Tak jak wspominałam, Sudocrem wywiązywał się ze swojej roli niezawodnie, więc miałam kolejny kosmetyk, który mogłam albo schować i zapomnieć, albo spożytkować w inny sposób. Zerkając na skład (drugie miejsce olej parafinowy, trzecie tlenek cynku) uznałam, że musi to być genialny specyfik na ropne wykwity. Nie myliłam się – punktowo nałożony na noc zasusza to, co trzeba nie podrażniając przy tym zdrowych obszarów. Polecam posiadaczkom wrażliwej skóry, którym zdarzają się ropne zmiany.

Cena: ok. 10 zł
Posterisan
... czyli maść na hemoroidy. Szczęśliwie nie musiałam jej używać zgodnie z przeznaczeniem, a nabyłam ją profilaktycznie tuż przed porodem. Potem położna odwiedzając mnie w połogu rzuciła "a to się pani przyda na sińce pod oczami". Na początku myślałam, że żartuje, po czym okazało się, że maści doodbytnicze jako sposób na worki pod oczami i opuchliznę stosowały już przedwojenne aktorki! A wszystko za sprawą wysokiego stężenia benzokainy, która błyskawicznie zwęża naczynia krwionośne. Nie jest to jednak sposób na pielęgnację – raczej metoda S.O.S. przed wielkim wyjściem lub spotkaniem po zarwanej nocy. Tego typu preparaty wysuszają skórę, a tym samym przyspieszają jej starzenie. Niemniej – warto mieć w kosmetyczce. Sprawdza się również na popękane naczynka na nogach i blizny po komarach. Jest dość tłusty - na skórze utrzymuje się cały dzień.

Cena: ok. 30 zł

Lano-maść, Ziaja
Na koniec perełka, którą doceniły też blogerki urodowe – lano-maść, czyli specyfik ratujący spękane sutki podczas karmienia jako leczniczy balsam do ust. Co tu dużo mówić, wystarczy delikatny peeling warg i jedna noc z lano-maścią, by pozbyć się suchych skórek i skorupek, które są ostatnią fazą gojenia się większych ranek. To zasługa lanoliny, której zawartością szczyci się m.in. kultowy balsam Dr. Lipp. Różnica? Kosztuje kilka razy więcej...

Cena: ok. 11 zł

Obserwuj Bliss na Instagramie[block position="indent"]250857[/block]