
Wieczorne dyskusje publicystów na Twitterze mają to do siebie, że od czasu do czasu ktoś przesadzi. Wczorajszy wpis dokonany przez Cezarego Gmyza tuż przed północą będzie miał poważne konsekwencje – korespondent TVP w Berlinie będzie musiał się pofatygować do sądu. Pozew zapowiedziało wydawnictwo Ringier Axel Springer Polska.
REKLAMA
Zaczęło się od burzliwej dyskusji na temat polecenia Klaudiusza Pobudzina, by dziennikarze TVP relacjonując 1 września wszelkie uroczystości związane z rocznicą wybuchu II wojny światowej, nie mówili o "nazistach" czy "hitlerowcach", ale wprost o Niemcach. Gdy na ten temat napisał dziennik "Fakt" (ten tweet został już usunięty), wówczas głos zabrał Cezary Gmyz, zwracając się do redaktora naczelnego tej gazety Roberta Felusia: "Jest coś w tym wysoce niestosownego, że to Fakt się oburza. Nie sądzisz, że powinniście milczeć, mając nazistowskiego wydawcę?".
Wiele osób od razu zwróciło Gmyzowi uwagę, że jego słowa o "nazistowskim wydawcy" są – nazwijmy to – niestosowne.
No i reakcja jest: wydawnictwo Ringier Axel Springer Polska zapowiedziało pozew. "Porównanie Cezarego Gmyza uważamy za niedopuszczalne w każdym wymiarze i w związku z tym jeszcze dziś podejmujemy odpowiednie kroki prawne" – poinformowała Agnieszka Odachowska z RASP.
To, co dzieje się na profilach Cezarego Gmyza na Twitterze i Facebooku, to historia na pełną emocji książkę. Znajdziemy tu choćby zalecenie: "możesz mi wylizać rów mariański, cwelu", czy stwierdzenie "ten problem niebawem się rozwiąże" o ciężko chorym człowieku. Wieczorne twittowanie bywa ryzykowne, co niedawno potwierdził red. Tomasz Sakiewicz.
źródło: wirtualnemedia.pl