Ci, którzy poszli tydzień temu do 7 klasy podstawówki dostali właśnie nowe podręczniki do historii. – Trochę ze zdziwieniem stwierdziłam, że mój syn zaczyna się uczyć o Europie po Kongresie Wiedeńskim. To oznacza, że jego wiedza na tematy takie jak
Rewolucja Francuska czy wojny napoleońskie jest tylko taka, jaką przyswoił sobie na lekcjach w piątej klasie. Bardzo pobieżnie, bez szczegółowego wnikania w to co, kto, po co i dlaczego – twierdzi Dorota. – Faktycznie, w siódmej klasie zaczyna się naukę od tego, co się działo po 1815 roku – przyznaje Marian Niezgoda, pracujący w jednym z wydawnictw przygotowujących podręczniki szkolne. Złośliwie zauważa, że może władza nie chce uczyć dzieci o tym, co spotyka władców nieliczących się z potrzebami i prawami obywateli.