Zastępca Ziobry jakby się oderwał od rzeczywistości. "Ani rząd, ani PiS nie ma z tym nic wspólnego" – tak mówi Michał Wójcik o kampanii "Sprawiedliwe sądy".
Zastępca Ziobry jakby się oderwał od rzeczywistości. "Ani rząd, ani PiS nie ma z tym nic wspólnego" – tak mówi Michał Wójcik o kampanii "Sprawiedliwe sądy". Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Reklama.
Wiceminister sprawiedliwości liczy najwyraźniej na potężną naiwność widzów. Na nic argumenty, że pieniądze na tę kampanię pochodzą ze spółek Skarbu Państwa. Na nic fakt, że za akcją stoją ludzie, którzy jeszcze chwilę temu byli urzędnikami w Kancelarii Premiera a na czele stojącym za akcją fundacji stoi szef PiS w stołecznej Radzie Miasta. Michał Wójcik, patrząc w kamerę TVN24, zapewnia, że obecna władza zupełnie nie ma nic wspólnego z tą kampanią.
Michał Wójcik
wiceminister sprawiedliwości

To nie jest kampania PiS, obozu zjednoczonej prawicy, rządu. Powstała fundacja, która – zgodnie ze statutem – realizuje określone cele. Ani rząd, ani PiS nie ma z tym nic wspólnego.

I choć Wójcik od kampanii się odcina, to jednocześnie przekonuje, że jest ona dobra i potrzebna. – Popieranie każdej akcji, w której w jakiś sposób niszczy się dezinformację w przestrzeni publicznej, jest chyba dobrym działaniem. Ostry język, bo i ostatnie miesiące pokazały, jak daleko może posunąć się w swoich atakach na rząd opozycja, przy okazji reformy wymiaru sprawiedliwości. Wiele było nieprawdziwych informacji, ludzie byli oszukiwani, także ci, którzy chodzili pod sądy ze świecami stali pod sądami – mówił wiceminister.
Najlepszą miarą skuteczności tej kampanii jest to, jaki wywołała odzew. To, jak pisaliśmy, okazało się kompletną katastrofą. Przy okazji w jednym z haseł autorom chyba coś się za bardzo wypsnęło...
logo
Jedno z haseł kampanii "Sprawiedliwe sądy" stało się już w internecie obiektem kpin. sprawiedliwesady.pl