Dla zwolenników teorii spiskowych wszystko układa się w logiczną całość.
Roth w swojej książce pt. "Smoleńsk 2010. Spisek, który zmienił świat" obwieścił, że – według niemieckiego wywiadu – to rosyjski oficer FSB podłożył bombę w rządowym tupolewie, który rozbił się
10 kwietnia 2010 roku. Zamachowiec miał działać na zlecenie wysokiego rangą polskiego polityka. No, a teraz śmierć autora. Mniejsza, że miał 72 lata i chorował na nowotwór, jak zresztą poinformował Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny "Gazety Polskiej".