Zmiany w sądach oburzają wielu Polaków, ale są tacy, którzy są z nich zadowoleni. Do tego grona dołączył właśnie Jacek Międlar, były ksiądz antysemita, oraz jego kolega, znany w środowisku nacjonalistów, który spalił kukłę Żyda. Zobaczcie, jaką nadzieję widzą w polityce ministra Zbigniewa Ziobry i Patryka Jakiego. Dla wielu to kpina w żywe oczy. Dla nich – górę w sądach wzięła polskość.
Piotr Rybak, znany ze spalenia kukły Żyda we Wrocławiu, właśnie dowiedział się, że nie trafi za swój czyn do więzienia. Jego sprawa ciągnęła się miesiącami i skończyła tym, że oskarżony otrzymał opaskę elektroniczną. Na tym nagraniu informuje, że od soboty, w godzinach 19-9 będzie uzależniony od obrączki.
Nie przejął się tym jednak zbytnio, dalej – jak mówi – zamierza udzielać się na rzecz Polski i Polaków. Kara karą, ale do więzienia przecież inie pójdzie. – Drodzy rodacy, dziś górę wzięła polskość – ogłosił dumnie.
Duma i satysfakcja wprost rozpiera obu. Jakby sądy miały być teraz po ich stronie. – Na szczęście iskierka nadziei w reformach Ziobry i Jakiego się pojawiła. Ja do więzienia nie idę, Piotr do więzienia nie idzie, ma dozór elektroniczny. Z dwojga złego to dobra wiadomość – cieszy się Międlar.
Obaj, z powodu swoich antysemickich wystąpień, w oczach tysięcy Polaków do dziś są bezkarni. Mimo sądów nad głową, wciąż głoszą antysemickie hasła i nikt z tym nic nie robi. Na tym nagraniu też nie trzeba na to długo czekać. Po "iskierce nadziei" zaraz pojawia się atak. Międlar pokazuje na kogoś palcem. I zaczyna grozić.
– A tak naprawdę my po was idziemy. My was wsadzimy za kraty. Wsadzimy również tego Żyda, który gdzieś tam tutaj przechodził. Który się burzył, że my tutaj jesteśmy, że Piotr ma biało-czerwoną opaskę – niemal krzyczy.