Przeskoczyliśmy inne kraje i mamy sobie równych. Tak można wnioskować z najnowszych danych Eurostatu, które opublikowano z okazji Międzynarodowego Dnia Walki z Ubóstwem. Wynika z nich, że w ostatnich latach to właśnie Polska najlepiej walczyła z biedą spośród wszystkich państw UE. Efekt 500+? I tak, i nie. Ale na pewno nie dajmy sobie wmówić, że tylko. Ten spadek ciągnie się już od 2008 roku. I choć faktycznie jest coraz lepiej, nie jest to tylko zasługa obecnego rządu.
Prawo i Sprawiedliwość od miesięcy chwali się, jak dzięki ich polityce w Polsce spadło ubóstwo. Co chwila o tym słyszymy w różnych odsłonach. Ostatnio minister rodziny przekonywała, że dzięki 500 plus ubóstwo dzieci zmniejszyło się aż o ponad 90 proc. Zresztą, potwierdzać to mają dane Głównego Urzędu Statystycznego. Według nich w 2015 roku skrajnie ubogich było w Polsce 6,5 proc., a rok później – 4,9 proc. A PiS wykorzystuje to jak może.
"Brawo", "Hipokryzja"
Dlatego długo nie trzeba było czekać na euforię z powodu danych Eurostatu. Dziś Międzynarodowy Dzień Walki z Ubóstwem. I, jak się wydaje, lepszego prezentu władze nie mogły się spodziewać. Choć – podkreślmy to wyraźnie – Polska nie została liderem ostatniego roku, a nawet dwóch. Eurostat podsumował lata 2008-2016.
– Polska jest unijnym liderem w walce z tym zjawiskiem – ogłosiła właśnie Elżbieta Rafalska, szefowa Ministerstwa Rodziny Pracy i Polityki Społecznej. Na Twitterze pochwalił się tym marszałek Sejmu Marek Kuchciński. Również minister kultury zaraz zabrał w tej sprawie głos. – Jesteśmy bardzo dumni z tego, że wskaźniki pokazują, iż ubóstwo w Polsce jest w tej chwili nie tak powszechne jak było jeszcze kilka lat temu – mówił Piotr Gliński.
Reakcje wielu internautów nie zostawiają na władzach suchej nitki. "Hipokryzja, kłamstwo, co za obłuda" – piszą choćby pod tym tweetem. "500+ przy takich podatkach i wzroście cen i opłat niedługo skurczy się do 50+ i Polska już nie będzie liderem" – zauważa jeden z internautów. Takich opinii jest dużo więcej, choć nie brak takich, które rządowi PiS mocno biją brawo.
Dane robią wrażenie
Jak się wydaje, bez względu na ocenę, wszyscy kojarzą wyniki tego raportu z poczynaniami obecnego rządu. Ale nie do końca tak jest. "Wy żałośni manipulanci, największy spadek ubóstwa zawdzięczamy PO" – ktoś napisał.
Dane Eurostatu faktycznie mogą robić wrażenie. Tyle, że w znacznie dłuższej perspektywie. Jeszcze w 2005 roku liczbę osób zagrożonych ubóstwem w Polsce unijne instytucje oceniały na 45 procent. Dziś nie sposób w to uwierzyć, to niemal połowa całego społeczeństwa. Ale od tamtej pory, rok w rok, mamy spadek i oby tak dalej.
Eurostat podsumował szczególnie ostatnie 9 lat, co podkreśliła również depesza Polskiej Agencji Prasowej. Nie ma tu mowy o rządach PiS. "Ryzyko ubóstwa i wykluczenia społecznego w ostatnich latach najbardziej spadło w Polsce - z 30,5 proc. w 2008 r. do 21,9 proc. w 2016. r. Na kolejnych miejscach znalazły się: Łotwa (spadek o 5,7 pkt. proc.) i Rumunia (spadek o 5,4 pkt. proc.)" – czytamy.
Rok temu przedstawiany był raport z innym zakresem dat – 2010-2015. Wtedy Polska znalazła się na 3 miejscu, prym wiodła Łotwa i Bułgaria, a spadek ubóstwa w Polsce oceniono na 4 procent.
"Program 500+ znakomicie poprawił sytuację"
Co miało wpływ na dzisiejszy wynik? Minister Rafalska tłumaczy: wzrost wynagrodzeń, spadek bezrobocia oraz Program 500+. Eksperci przyznają, że ten ostatni faktycznie miał wpływ. – Program 500+ znakomicie poprawił sytuację. Pobudził konsumpcję, która również stworzyła miejsca pracy. Jeśli więcej się kupuje, to potrzeba więcej ludzi do obsługi klientów. A to zwiększa zatrudnienie – mówi naTemat prof. dr hab. Julian Auleytner, prezes Polskiego Towarzystwa Polityki Społecznej i rektor Wyższej Szkoły Pedagogicznej im. Janusza Korczaka w Warszawie. To jeden z najlepszych w Polsce ekspertów od polityki społecznej.
A jeśli z powodu 500+ ludzie nie chcą pracować? Społeczeństwo się rozleniwiło, o czym mówi się coraz głośniej? – To tylko margines. W każdym społeczeństwie są osoby, które nie chcą pracować. Ocenia się, że jest ich 6-7 procent – odpowiada.
Profesor zaraz jednak zaznacza, że 500+ to nie wszystko. Podkreśla, że ten program to tylko dodatek. Najważniejszy czynnik to spadek bezrobocia. – Zawsze główną przyczyną spadku ubóstwa jest to, że ludzie znajdują zatrudnienie i pracują. Spadek ubóstwa nie o wiąże się tylko z pomocą społeczną czy zasiłkami wychowawczymi – zastrzega. Choć w mediach publicznych już słychać zupełnie inną retorykę.
Środki unijne miały wpływ
Dlaczego w Polsce ostatni spadło bezrobocie? – Rząd znalazł się w sprzyjającej mu sytuacji, która wynika z faktu, że unijny okres budżetowania na lata 2014-2020, zaczął pracować dopiero w ubiegłym roku. Czyli dopiero w 2016 roku nastąpiła aplikacja środków unijnych, które w tej chwili przeznaczane są na różne projekty. To powoduje, że w ostatnich latach, 2016-2017, między innymi te pieniądze spowodowały ożywienie na rynku pracy. Proszę popatrzeć na budowę infrastruktury drogowej, kolejowej, budownictwo mieszkaniowe...Te projekty zwiększają zatrudnienie – tłumaczy prof. Auleytner.
Jakby nie oceniał, jest coraz lepiej. I na przestrzeni ostatnich lat, inni rządzący też mogą przypisać sobie tutaj zasługi. Analizując tylko ostatnie dwa lata – 2015-2016 – wcale na tle innych krajów unijnych najbardziej spektakularnego spadku nie było. W Polsce różnicę odnotowano na poziomie 1,5 proc., na Łotwie – 2,4 proc., na Malcie – 2.3, na Węgrzech 1,9. Czyli według danych Eurostatu, w tym okresie, byli od nas lepsi.
Największy wzrost zagrożenia pojawił się z kolei w Grecji, ale też na Cyprze, w Hiszpanii i Szwecji. – Szwecja boryka się z bezrobociem. Hiszpania też, stąd wielu Hiszpanów szuka pracy w Polsce. Na południu zawsze jest problem z inwestycjami i pracą – mówi profesor. Najniższe zagrożenie ubóstwem w UE odnotowano w Czechach. To zaledwie 13, 3 proc.
Rząd nie popełnia teraz żadnego błędu, gdyż korzysta z bardzo korzystnej koniunktury. Która wynika z wcześniejszych decyzji unijnych, związanych również z tym, co robiły poprzednie ekipy.