Wiecie, że masło jest drogie, bo mówią wam to media. Od jakiegoś czasu rośnie też cena jajek czy jabłek. Ale to tylko początek, a o tym już nie każdy wie. Tymczasem drożejących produktów jest więcej. Nabieramy się na to, bo powoli rosnące na przestrzeni czasu ceny trudno wychwycić. W efekcie cenę, którą widzimy w sklepie, przyjmujemy za normalną. Ale sprawdziliśmy to: na przestrzeni ostatnich lat podrożało znacznie więcej często kupowanych przez nas artykułów. A przecież w Polsce praktycznie nie ma inflacji.
Każdy z nas, kiedy idzie do sklepu, najczęściej po prostu kupuje to, co musi. W przypadku tych najbardziej podstawowych produktów spożywczych jest też najczęściej tak, że kupimy je z pewnością. Nawet jeśli drożeją. Bo przecież dopiero dwukrotny (tak, tak!) wzrost cen masła sprawił, że zaczęliśmy się nad nim zastanawiać. Czy naprawdę go potrzebujemy.
Dlaczego dwukrotny? To wynika z liczb, a te, jak wiadomo, nie kłamią. W sieci łatwo znaleźć archiwa cen podstawowych produktów żywnościowych. Dlatego postanowiliśmy sprawdzić, co w ostatnich latach podrożało – i o ile.
Masło
Na początek "klasyk" ostatnich miesięcy. Galopujące ceny masła (i to nie tylko w Polsce, w niektórych krajach w ogóle go zaczyna brakować) doprowadzają niektórych wręcz do płaczu. Wszyscy wiemy, że podrożało. Ale czy naprawdę wiemy, jak bardzo? Każdy wie, że "ileś". Ale ile dokładnie?
Obecnie średnia cena dla całego kraju masła extra w 200-gramowej kostce to 6,13 zł. W zależności od sklepu może być nawet drożej. Zgodnie z notowaniami ze strony dlahandlu.pl 20 października w supermarketach Piotr i Paweł w Krakowie trzeba było za nie zapłacić nawet 6,99 zł!
A przecież niedawno było znacznie, znacznie taniej. W styczniu 2016 roku średnia cena takiej samej kostki masła wynosiła… 3,29 zł (trzeba jednak podkreślić, że w niektórych miesiącach serwis bada supermarkety, a w innych np. dyskonty i hipermarkety - ogólnie jednak ta metoda daje dużo danych do porównania). To ponad dwukrotnie mniej. Zresztą, najlepiej zilustruje to ten wykres:
Czyli antybohater ostatnich dni. Zauważył to nawet nieoceniony w takich sprawach Janusz Piechociński.
Jak pisaliśmy w naTemat, ceny rosną, a najgorzej ma być na święta Bożego Narodzenia, czyli to jeszcze nie koniec.
Efekt? Za 10 najtańszych jaj trzeba obecnie zapłacić średnio 3,66 zł. Ale zdarzają się sklepy, w których jest znacznie drożej: w Polomarkecie oraz Intermarche w Bydgoszczy nawet 5,49 (20 października).
Dodajmy, że ta średnia wartość dotyczy notowań z ostatniego miesiąca, którą sztucznie zaniża bardzo dobra promocja z Auchan. Jeśli podliczyć tylko notowania z października, jajka kosztują już…. 4,70. A jeszcze rok temu płaciliśmy nawet 3,20 zł.
Cukier
Pierwsza niespodzianka. Pamiętacie, jak kilka ładnych lat temu za kilogram cukru trzeba było zapłacić nawet pięć złotych? Sklepy wprowadzały ograniczenia w handlu, a ludzi dopadła biała (dosłownie) gorączka. Potem wszystko się unormowało, ale ceny cukru znowu rosną. Nie tak gwałtownie, ale zauważalnie. Za cukier w ciągu ostatniego miesiąca płaciliśmy średnio 2,84 zł. Cena była raczej wszędzie podobna poza Stokrotką, w której w promocji był za niecałe dwa złote.
Tymczasem to, co teraz jest świetną promocją, w 2015 roku było drożyzną. Wtedy płaciliśmy za paczkę cukru średnio nawet 1,85 zł.
Jabłka
Zaskoczeni? W tym roku, jak się okazuje, drogie były nie tylko truskawki, o których mówili wszyscy. W ciągu ostatniego miesiąca za jabłka płaciliśmy średnio 3,39. Najdrożej było w Carrefourze, w którym kilogram kosztował cztery złote bez grosza. Ceny poniżej dwóch złotych były praktycznie incydentalne:
Jeszcze 2-3 lata temu to była jednak normalna cena, a nie świetna promocja. W 2014 roku jabłka kosztowały średnio nawet 1,59 zł, niewiele drożej było na początku 2015 roku. Dwa razy mniej. Potem ceny zaczęły systematycznie rosnąć.
Śmietana
Z robieniem drożejącego masła w domowych warunkach, o czym wcześniej wspomnieliśmy, też jest mały problem. Śmietana bowiem... też drożeje. I jest de facto najdroższa po 1989 roku. Jej cena rośnie dokładnie teraz, w tym momencie. Bo o ile średnia cena z ostatniego miesiąca (za śmietanę 18 proc. w kubeczku 200 g) to 1,51 zł, o tyle z tylko z października to już 1,80 zł.
Jeszcze rok temu śmietana była średnio tańsza o pół złotówki. To ponad 25 proc. całej ceny. A że używamy tego produktu dużo, szczególnie bije nas po kieszeniach.
Pomarańcze
Cena kilograma tego cytrusowego owocu zawsze była sezonowa, to żadna nowość. Ale porównując rok do roku w te święta (bo to przecież owoc budzący jednoznaczne skojarzenia) będzie naprawdę drogo. Spójrzcie tylko na ten wykres.
W tym roku w październiku płacimy za kilogram pomarańczy 6,27 zł i jest to najgorszy wynik w historii. Jeszcze rok temu kosztowały 4,93 zł. Czyli ponad złotówkę taniej za kilogram.
Oczywiście jest wiele produktów, które nie podrożały. Ale dla porządku warto jeszcze pamiętać o jednym szczególe. Czasami producenci robią wszystko, żeby ich produkt nie drożał. Ale np. zmniejszają jego wagę czy objętość. O tym też pisaliśmy.
Artykuł powstał dzięki uprzejmości redakcji serwisu dlahandlu.pl.