
Polityczne drogi Jadwigi Emilewicz i Jarosława Gowina spotkały się, gdy obecny minister kultury i edukacji narodowej był jeszcze politykiem Platformy Obywatelskiej. On – rektor krakowskiej Wyższej Szkoły Europejskiej im. ks. Józefa Tischnera, ona – wykładowca tej uczelni. 43-letnia Emilewicz to krakowianka, harcerka, absolwentka II Liceum Ogólnokształcącego im. Króla Jana III Sobieskiego i Uniwersytetu Jagiellońskiego. Polityczną karierę, a na pewno rozgłos, zawdzięcza Jarosławowi Gowinowi.
Mam świadomość, że jej główna praca – doprowadzenie do stworzenia koncepcji wystawy w Muzeum PRL – została oceniona negatywnie. I Ministerstwo Kultury zdecydowało wówczas, że likwiduje oddział Muzeum Historii Polski, a minister Zdrojewski zwrócił się z prośba do prezydenta Majchrowskiego, żeby tego zadania podjęło się miasto Kraków. Zależało im, by spróbować koncepcje tej ekspozycji nie pokazywać jednostronnie i od strony współcześnie prawicowej – mówi Sroka i dodaje, że dobrze wspomina za to realizację innego przedsięwzięcia w Hucie Sędzimira. – Pomagałam jej. To, co miała zrealizować, to dobrze zrealizowała – podkreśla Sroka.
Ma zastąpić Majchrowskiego
Na początku października Jarosław Gowin ogłosił, że to Jadwiga Emilewicz będzie kandydatką Polski Razem na prezydenta Krakowa. Nazwał ją wtedy "osobą wybitnie kompetentną i wybitnie energiczną". Wiceprezes nie wykluczył, że poprze ją także PiS. Ale szybko głos w tej sprawie zabrał szef klubu partii rządzącej, Ryszard Terlecki i stwierdził wprost, że było to "nieuzgodnione z kierownictwem PiS". Choć sama Emilewicz podkreślała, że jej "kandydatura prezesowi Kaczyńskiemu miała zostać zgłoszona już w czerwcu".
Pani Emilewicz, to osoba, która chyba za dużo obowiązków bierze na siebie. Zajmuje się wieloma sprawami i nie wiem, czy nie jest zbyt wykorzystywana. Na jej barki spadają coraz to nowe zadania. Ona zarówno wspiera ministra Morawieckiego i równocześnie jest prawą ręką ministra Gowina, jeśli chodzi o partię. Ona łączy to jeszcze z funkcją radnej województwa, do tego ma rodzinę, na co dzień mieszka w Krakowie, więc dochodzą jej dojazdy.
Nie sadzę, by mogła być marionetką. Ona ma swoje przekonania, należy do osób, które dyskutują na argumenty. Jest w stanie przekonać do swoich racji. Ale słucha, nie jest tak, że ma jakąś idée fixe i nie ogląda się na opinię dokoła i chce je zrealizować. Wie, czego chce, jest ambitna i potrafi też dopiec. Wykazuje się determinacją i wolą walki.
Ma zastąpić Szyszkę
O Emilewicz w ostatnich tygodniach zrobiło się głośniej. Rozpisują się o niej największe media, ale i ona sama częściej pojawia się w przestrzeni publicznej. 1 listopada kwestowała na Cmentarzu Rakowieckim, chętnie udziela wywiadów, gdzie szczerze i otwarcie ocenia m.in. Jacka Majchrowskiego. – Jest taka wszędobylska. Ona otwiera drzwi, a w ministerstwie brakuje osób, które byłby w stanie to kontynuować. Ona inicjuje pewne pomysły, a ministerstwo za nią zupełnie nie nadąża – mówi poseł Jacek Żalek.