To nie żart. Radosław Sikorski popiera  te deklaracje polityków Pis. Nawet nie jest zły, że chcą zrealizować jego postulat.
To nie żart. Radosław Sikorski popiera te deklaracje polityków Pis. Nawet nie jest zły, że chcą zrealizować jego postulat. Fot. Paweł Małecki / Agencja Gazeta
Reklama.
Z PiS słychać głosy, że na 100-lecie odzyskania niepodległości należy wyburzyć PKiN w centrum Warszawy. A to pan w 2008 roku swoją sejmową wypowiedź zakończył apelem: "Panie marszałku, uważam, że Pałac Kultury powinien zostać zburzony". Nie jest panu żal, że ukradli panu pomysł?
Ależ naśladownictwo jest najwyższą formą uznania. Moim zdaniem w Warszawie brakuje centralnego punktu. Wyburzenie pałacu otworzyłoby przestrzeń na stworzenie takiego miejsca. No i byłoby swego rodzaju testem dla obecnej władzy, czy jej deklaracje o dekomunizacji są autentyczne. "Pekin" jest komunistycznym reliktem dominującym nad Warszawą.
Często pan podróżuje. Czy Warszawa się zmieniła, upodobniła do zachodnich miast?
Stała się miastem europejskim, a wyburzenie "Pekinu" tylko zakończyłoby proces europeizacji Warszawy.
Europeizacja to raczej niezbyt lubiane słowo wśród sympatyków PiS-u.
Tym bardziej cieszę się z racjonalności, jaką czasem przejawiają politycy PiS-u. Nie zapominajmy o pewnej hipokryzji. Czy minister Gliński, który mówi o wyburzeniu, wykreślił pałac z listy zabytków? Obecny rząd może w ciągu nocy załatwić jedną ustawę. Zobaczymy więc, czy minister wykreśli obiekt z rejestru.
Pałac Kultury i jego otoczenie stało się dla wielu miejscem symbolicznym, w związku z samospaleniem Piotra Szczęsnego.
Myślę, że samo otoczenie nie uległoby zmianie. Byłem tam w dniu, gdy dowiedziałem się o śmierci Piotra Szczęsnego. Poszedłem oddać temu człowiekowi hołd. Niestety, policja nie odnotowały mojej wizyty.

Wielu młodym Pałac Kultury i Nauki po prostu się podoba. Nie kojarzą go z komunizmem.
Ja znam zaś wielu młodych, którzy się wstydzą, że dalej stoi. To najwyższy, największy symbol byłej epoki. Brakujący element dekomunizacji. Ten budynek jest jak kotwica trzymająca nas w strefie Europy Wschodniej. Warto przypomnieć, ze władze II RP wyburzyły cerkiew na placu Saskim w Warszawie – symbol dominacji rosyjskiej.
Będzie musiał pan pochwalić obecną władzę.
Trzymam ich teraz za słowo. A nawet deklaruję, że wraz z rodziną, jak dostaniemy tylko narzędzia, weźmiemy kilofy, szpadle i włączymy się do akcji burzenia.