Prof. Ryszard Kozłowski z Krakowa głosi teorię tzw. Imperium Lechitów.
Prof. Ryszard Kozłowski z Krakowa głosi teorię tzw. Imperium Lechitów. Fot. screen ze strony YouTube.com/ nieznaleznatelewizja
Reklama.
"Kto o tym wie? Dlaczego to się ukrywa?"
Gdyby nie naukowy tytuł autora tych rewelacji, pewnie należałoby machnąć na to ręką i z litością przemilczeć fakt, że w Polsce istnieje grono osób przekonanych, że nasz kraj istnieje znacznie dłużej niż to głoszą podręczniki historii. Co najwyżej opowieść o turbosłowianach zasługiwałaby na to, aby zamieścić ją w dziale "plagi internetu" pomiędzy grażynkami, anonami i madkami (jak to uczynił Bartosz Godziński). Ale skoro głos zabiera profesor belwederski, człowiek, który w przeszłości pełnił wiele zaszczytnych funkcji, no to...
prof. Ryszard Henryk Kozłowski

Pokażę Państwu, jakim obszarem Lech zarządzał. Proszę. Nie było w ogóle Niemiec! Lechina Empir. Myśmy graniczyli z Francją! Nie było w ogóle jakichś tam Belgii, Holandii i tak dalej. To był obszar - Francja, a tam Czarne Morze, Ural, itd. To są nasze korzenie.

wypowiedź ze spotkania Konwentu Narodowego Polski
Niezależna telewizja NTV zamieściła na YouTube nagranie ze spotkania Konwentu Narodowego Polski w Krakowie, na którym prof. Ryszard Kozłowski mówił o tym, na czym ma prawo się znać z racji wykształcenia i o tym, o czym raczej pojęcia nie ma.
"Bo masoni - wiadomo kto to jest"
Znaczna część ponadgodzinnego wykładu profesora poświęcona była geotermii i innym odnawialnym źródłom energii. Do kwestii związanych z dawną potęgą naszego rodu "ekspert" przeszedł na koniec spotkania. Na nagraniu, które w internecie zatytułowano "Odważne wystąpienie profesora R. Kozłowskiego" (natrafił na nie historyk, autor bloga sigillumauthenticum.blogspot.ie), najciekawsze zaczyna się w 53 minucie. Wówczas wykładowca przechodzi do tego, że w Polsce rządzą masoni, no i rusza jazda po bandzie...
"Srokosz, Prokosz"
Oczywiście, prof. Kozłowski nie wziął tych bzdur znikąd, sam tego wszystkiego nie wymyślił. Ekspert w dziedzinie metalurgii generalnie powtórzył to, co w internecie krąży od dłuższego czasu – że historia Polski zaczyna się wcześniej niż historia Cesarstwa Rzymskiego, że dwa i pół tysiąca lat temu polski król Polach był tak potężny, że rządził terenami w północnej Afryce, że istnieje inny, "prawdziwy" poczet królów Polski. Przy czym pan profesor nie do końca pamiętał, na kogo się powołuje – czy na Srokosza, czy na Prokosza.
prof. Ryszard Henryk Kozłowski

Dlaczego myśmy nie wiedzieli, że na Jasnej Górze - obok portretu Matki Boskiej Częstochowskiej - jest obraz pochodzący z XVI wieku, który przedstawia 52. królów i książąt, naszych korzeni, Słowian. Pierwszy - Lech Wielki I - rządził w XVIII wieku, w tysiąc siedemset pięćdziesiątym roku przed naszą erą. Przed naszą erą! Proszę Państwa, czy to nie jest szok?! Dlaczego Episkopat w Polsce - nie mówię Episkopat Polski, tylko w Polsce - ukrywa to przed Kościołem Katolickim, który my katolicy stanowimy… Dlaczego? No, przecież to jest absolutnie szokujące. (...)

Był autor, arcybiskup Srokosz, Prokosz, który właśnie opisał to i spowodował powstanie tego portretu, tych króli i książąt, ale on był znienawidzony przez masony, masonów i dużo na tym cierpiał. Natomiast przypadkowo znaleziono na targowisku książkę jego, z kartkami niektórymi wyrwanymi, które ten sprzedawca traktował jako papier zawijając produkty, które sprzedawał. Nie muszę mówić państwu, jakiego był pochodzenia... (...)

Jest to w Biblii nawet, w księdze... Hm... Są informacje. W Watykanie jest masa dokumentów, które - gdyby je ułożyć w szereg - to by on liczył 80 kilometrów. Dlaczego nikt z biskupów się tym nie zainteresował? Polacy, Ariowie, Słowianie - zamieszkujemy tutejsze ziemie od 10 tysięcy 700 lat. Bo to pokazały wykopaliska archeologiczne, wykonane niedawno stosunkowo, 2010-2013. Także to jest absolutnie wspaniała rzecz.

Był też król Polach (...), król, który rządził (Libią – przyp. red.) dwa i dwa i pół tysiąca lat temu z Lechistanu. Czyli myśmy mieli takie stosunki, prawda? (...) Allah, czyli jest Lach, Lach, al – ten, ten król, ten władca.

"No, przecież to jest absolutnie szokujące"
Srokosz żaden nigdy nie istniał. Co do Prokosza zaś – historia jest nieco dłuższa. Znane są bowiem "Kroniki Prokosza", które rzekomo miały być spisane przez benedyktyńskiego mnicha w X wieku (naszej ery – żeby była jasność), a które wydano drukiem w wieku XIX. Ich autorem jednak tak naprawdę nie był żaden mnich tylko najpewniej znany XVIII-wieczny fałszerz dokumentów historycznych Przemysław Dyjamentowski. Fakt, że "Kronika Prokosza" to tylko podróbka, udowodnił rok po wydaniu książki Joachim Lelewel.
Ale kłamstwo, jak widać, przetrwało i wraca prezentowane jako prawda naukowa. Głoszący je Ryszard Kozłowski pod zamieszczonym nagraniem przedstawiany jest jako profesor Politechniki Krakowskiej, ale to informacja nieaktualna. Ryszarda Kozłowskiego na liście pracowników tej uczelni nie znajdziemy. Owszem, był jej wykładowcą, ale przed laty. Sprawował nawet na uczelni przez dwie kadencje odpowiedzialną funkcję prorektora ds. dydaktyki.
"To są nasze korzenie"
W pewnym momencie naukowiec wybrał jednak drogę polityczną. Z racji swych zainteresowań sprawami energii, zaangażował się w rozwijaną przez o. Tadeusza Rydzyka geotermię i został publicystą Radia Maryja. W 2009 r. Ryszard Kozłowski stworzył nową partię, Przymierze Narodu Polskiego. Przetrwała ona zaledwie 4 lata, ale w jej szeregach znalazło się sporo znanych osób, m.in. były poseł Jan Łopuszański, obecny poseł Sylwester Chruszcz (który do Sejmu wszedł z list Kukiz 15' a teraz jest członkiem wspierającego PiS koła poselskiego Wolni i Solidarni) czy Ludwik Wasiak (który największy rozgłos zdobył wtedy, gdy prezesa PiS nazwał Naczelnikiem Państwa). Po rozpadzie PNP profesor z Krakowa próbował swoich sił, startując w wyborach z list Libertasu, LPR-u, a ostatnio komitetu Grzegorza Brauna "Szczęść Boże!".
"Ja może na koniec Państwu pokażę..."
Zatem na prawicy Ryszard Kozłowski postacią anonimową nie jest. A niektóre jego polityczne wybory chyba tłumaczą, dlaczego tak łatwo dał się nabrać na fake newsy kolportowane choćby w książkach Janusza Bieszka ("Cywilizacje kosmiczne na Ziemi" czy "Słowiańscy Królowie Lechii") oraz na Facebooku na przykład na profilu "Wielka Lechia - fakty zatajone".
Profilów o podobnych nazwach można znaleźć więcej – i aż trudno się zorientować, które wyśmiewają poglądy turbosłowian, a które na serio informują, że dzieje Polski liczą sobie już prawie 11 tysięcy lat.
Śródtytuły zaczerpnąłem z wykładu prof. Ryszarda Kozłowskiego z 18 listopada 2017 r. w Krakowie.