
W najbliższy poniedziałek ma rozpocząć tak długo wypatrywany początek rekonstrukcji rządu – tak donosi dziennik "Fakt". Zmiany mają rozpocząć się od bezpośredniego otoczenia Mateusza Morawieckiego. Zdymisjonowani mają zostać Beata Kempa, Henryk Kowalczyk i Elżbieta Witek.
REKLAMA
Kto ma zająć ich miejsca? Na miejsce dotychczasowej szefowej gabinetu Beaty Szydło Elżbiety Witek nominację ma otrzymać Michał Dworczyk, obecnie wiceminister obrony narodowej. Beatę Kempę jako szefową Kancelarii Prezesa Rady Ministrów zastąpić ma Paweł Szrot (dotychczasowy zastępca Kempy). Jednak następca Henryka Kowalczyka jest chyba najciekawszą postacią, jaka miałaby wejść do rządu. A jest to... Marek Suski. Dotychczas zasiadający w sejmowej komisji śledczej ds. Amber Gold oraz komisji skarbu ma – według "Faktu" dostać posadę w rządzie. Przez lata niedoceniany, wierny żołnierz Jarosława Kaczyńskiego (jeszcze z czasów Porozumienia Centrum), miałby wreszcie zostać nagrodzonym za wieloletni trud.
Z ustaleń "Faktu" wynika, że do uzgodnień miało dojść w piątkowy wieczór w siedzibie Prawa i Sprawiedliwości na Nowogrodzkiej. W KPRM-ie na dotychczasowym stanowisku pozostanie Paweł Szefernaker. Przyspieszenie zmian ma mieć związek z zaplanowanym na wtorek pierwszym posiedzeniem rządu.
Po co w takim razie było zaprzysiężenie starego rządu, jako nowego, nie wiadomo, ale jak widać ludzie związani z poprzednią premier mają stracić posady. Co prawda, żaden z potencjalnych, przyszłych ministrów, nie jest związany z Mateuszem Morawieckim, który politycznego zaplecza nie posiada, ale Szrota i Dworczyka można zaliczyć do polityków młodszego pokolenia, będących w podobnym wieku co premier. Ewentualna nominacja Suskiego może oznaczać jedno: "zainstalowanie" w KPRM-ie zaufanego człowieka prezesa PiS.
źródło: fakt.pl
