Beata Szydło dalej nie wie, jaki będzie finał śledztwa.
Beata Szydło dalej nie wie, jaki będzie finał śledztwa. Fot. Tomasz Pietrzyk / Agencja Gazeta

Po niemal roku od wypadku śledczy wciąż nie wiedzą, z jaką prędkością poruszało się audi A8, które wiozło premier Beatę Szydło w chwili wypadku – informuje "Rzeczpospolita". Dlatego polska strona zwróciła się o pomoc do Niemców.

REKLAMA
Według ustaleń dziennika po blisko roku śledztwa prowadzone badania i analizy są już na finiszu. Biegli z Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie przekazali nawet prokuraturze opinię, w której odtworzyli przebieg zdarzenia.
Rzecz w tym, że i tak nie ustalono sprawy podstawowej – według "Rz" śledczy nadal nie wiedzą, z jaką prędkością poruszało się audi. Krajowi specjaliści mieli problem z odczytaniem danych, więc poproszono o pomoc specjalistów z Niemiec. Odpowiedź spodziewana jest w ciągu trzech tygodni.
Przypomnijmy: do wypadku z udziałem premier Beaty Szydło doszło 10 lutego tego roku. Rządowa kolumna wymijała fiata seicento. Kiedy kierowca tego auta skręcił w lewo, doszło do kolizji z limuzyną. Ranna została premier i dwaj funkcjonariusze, jej auto wjechało w drzewo. Zarzuty postawiono tylko kierowcy seicento. Pojawiły się jednak wątpliwości dotyczące przebiegu wypadku. Nie wiadomo, czy kolumna rządowa poruszała się jako uprzywilejowana w ruchu, a więc poza światłami miała włączony dźwięk. BOR twierdzi, że tak było. Innego zdania lub niepewni są świadkowie.
źródło: rp.pl