Wielkie zamieszanie w MON w związku z mianowaniem Antoniego Macierewicza szefem podkomisji smoleńskiej.
Wielkie zamieszanie w MON w związku z mianowaniem Antoniego Macierewicza szefem podkomisji smoleńskiej. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Reklama.
"MON dementuje informacje Beaty Mazurek o zdementowaniu informacji MON" - brzmi zawile, prawda? Wpis na Twitterze dziennikarza, Tomasza Skorego to tylko wycinek całego zamieszania. Zacznijmy od początku: Antoni Macierewicz we wtorek przestał być ministrem obrony narodowej. Dziś dowiedzieliśmy się, że został mianowany na szefa podkomisji smoleńskiej. Jednak potem rzeczniczka PiS, Beata Mazurek zdementowała tę informację.
– To nie jest do końca jest tak jak państwo przedstawiacie, czy jaki był komunikat, i jeżeli ten komunikat zostanie powtórzony, to ustami ministra Błaszczaka i jego rzecznika - powiedziała dla TOK FM Mazurek. I faktycznie komunikatu na stronie MON zniknął, choć wcześniej był (publikował go m. in. PAP). Wystarczy prześledzić twitterowy profil dziennikarza Tomasza Skorego. O 11:36 napisał, że nie ma komunikatu.
O 14:36 komunikat znów jest na stronie MON.
Chwilę później, o 14:44 Beata Mazurek napisała cynicznego twitta dementującego własne słowa: "Teraz z pewniścią już wiem" (pisownia oryginalna) i podlinkowała komunikat MON (w chwili publikowania tekstu wciąż tam był). Niezbyt dobrze to świadczy o komunikacji wewnątrz partii.
To nie pierwsza wtopa i walka o fotele w MON: pisaliśmy o tym, że przez moment pod zdjęciem Antoniego Macierewicza widniało "Minister Mariusz Błaszczak".