Twitter rozgrzany do czerwoności z oburzenia i kpin tych, którzy uderzają w opozycję. Jak Barbara Nowacka, propagatorka zmian w ustawie aborcyjnej, jedna inicjatorek Czarnych Protestów, śmiała w takim dniu wyjechać na urlop? Już zaczęły się porównania do Petru i Madery, trzy grosze dorzucił Paweł Kukiz, że podburzyła ludzi do protestów i wyjechała. No i co z tego? – można spytać. Każdy ma prawo do urlopu. Barbara Nowacka może nawet jeszcze nie wie, ilu w tym momencie znalazła obrońców.
Przyssali się do niej niektórzy za ten urlop, choć o tym, że najprawdopodobniej wybiera się z dziećmi na ferie zimowe, wiadomo było od kilku dni. I z pewnością również 10 stycznia, gdy miała słynne wystąpienie w Sejmie, a posłowie opozycji podłożyli się z głosowaniem.
Każdy planuje takie rzeczy z dużym wyprzedzeniem, a tym bardziej – jeśli jedzie z dziećmi – wie, jakie dla nich to ważne. Zawieść dziecko? Nie ma mowy. Mnie nic by nie powstrzymało, i sądząc po burzy internetowych komentarzy, tysiące ludzi również, bo tylu wzięło ją jednak w obronę. Większość wychodząc z założenia, że właśnie pojechała z dziećmi. "Nie zapominajmy, że to czas ferii szkolnych. Może miała zaplanowany i opłacony wyjazd wiele miesięcy wcześniej. Miejmy wyrozumiałość dla innych, taką jaka mamy dla siebie!" – apelują. O zdrowy rozsądek w tej nagonce politycznej, o nic więcej.
"Porażający szacunek dla wyborców lewicy"
Przypomnijmy, w głosowaniu nad ustawą liberalizującą aborcję 39 posłów opozycji nie wzięło udziału i projekt "Ratujmy Kobiety" przepadł. Po głosowaniu w Sejmie Nowacka była oburzona na opozycję. "Na demonstracjach prodemokratycznych, sorry, nie macie czego szukać" – napisała na Twitterze.
Kto tego dnia mógł przypuszczać, że wszystko tak się potoczy, a tydzień później odbędzie się Czarna Środa? Na Nowacką spadły gromy. "Egzotyczne ferie, zamiast "ratowania” kobiet? Barbara Nowacka wypoczywa, a lewica ciągle w rozsypce" – grzmi wPolityce.pl.
Paweł Kukiz ujawnia w TVP Info, że pojechała na Bali, z ironią, że powinna protestować, a tego nie zrobiła. "Pani Nowacka jest w tej chwili na Bali. W sytuacji takiej, gdy na lewicy dzieją się rzeczy dla niej istotne, wyjeżdża na urlop. To świadczy albo o absolutnym braku zdolności politycznych, albo totalnej arogancji względem swoich własnych wyborców" – atakuje.
Uraz z tego powodu musi mieć wyjątkowo duży, bo urlop Nowackiej komentuje również na Facebooku. "Porażający "szacunek" dla wyborców Lewicy ... I mimo, ze to nie moja bajka to aż mi ich żal. Naprawdę" – tak się żali.
"Ma prawo wyjechać na urlop z dziećmi"
Nie jest mi blisko do pani Nowackiej, a radykalny projekt "Ratujmy Kobiety" nie jest moją bajką, ale jak czytam o tym, że pojechała na urlop, najprawdopodobniej planowany dużo wcześniej i z dziećmi, i ktoś się z tego powodu burzy, to ręce opadają coraz bardziej. A przez niektórych już została okrzyknięta "Petru Lewicy".
Zrobiła co mogła. Była w Sejmie, przy prawie pustej sali przedstawiła obywatelski projekt Komitetu "Ratujmy Kobiety 2017". Nie jest nawet posłanką, więc choćby z tego powodu porównywanie jej urlopu do wyjazdu Petru/Schmidt na Maderę jest przesadą, bo to zupełnie co innego. "Pani Nowacka nie jest posłem. Ma prawo wyjechać na urlop z dziećmi. Nie jest utrzymywana przez podatników" – bronią jej internauci.
W naTemat też o tym napisaliśmy i czytelnicy zalali nas setkami komentarzy. Żeby odczepić się od Nowackiej, bo to normalne, że matka ma prawo spędzić z dziećmi ferie. Kto, w takim momencie, tak zwyczajnie, po ludzku, faktycznie by z tego zrezygnował?
"To świadczy o tym, ze jest kobietą, zmęczoną ciężką pracą i po ludzku wkurzoną tym, co się wydarzyło w sejmie. Do tego jest matką, a ferie są teraz a nie za miesiąc. Mądra, empatyczna, dalej ma moją sympatię".
"Nie przesadzajcie, ma prawo do wypoczynku jak każdy z Was i szczerze wątpię czy ktoś z Was zrezygnowałby z urlopu na rzecz protestu. Nie bądźcie obłudni!"
"Zrobiła bardzo dużo i jako jedna zabrała sensowny głos w Sejmie. Pretensje moim zdaniem nie zasadne. Skąd mogła wiedzieć że koleżanki i koledzy zawiodą w głosowaniu. Przecież wyjazdy z dziećmi planuje się wcześniej". Czytaj więcej
"Każdy ma prawo do odpoczynku"
Paweł Kukiz wbijając szpilę też nie spotkał się z wielkim zrozumieniem. "Każdemu należy się wypoczynek. Paweł zaczynasz szukać wyborców z lewej strony czy straciłeś umiar i dobre wychowanie?", "Może miała zaplanowane i opłacone wakacje. Ludzie, nie dajmy się zwariować. Każdy ma prawo do odpoczynku i prywatności" – takie są reakcje na jego wpis. Zapewne odwrotne od zamierzonego.
Protest kobiet, z Nowacką, czy bez, i tak się odbył. I chyba nie pozostaje nic innego, jak życzyć udanego urlopu. Każdemu politykowi bez wyjątku, który sam albo z dziećmi szusuje gdzieś na nartach, czy jest w egzotycznych stronach. A także każdej matce, która być może chętnie dołączyłaby do innych kobiet w Czarną Środę, ale również wyjechała w czasie ferii na urlop.