– To nieprawda, że „ryzykujemy”. Nie, my do każdej trudnej wspinaczki przygotowujemy się, koncepcyjnie, kondycyjnie i pod względem sprzętu. Studiujemy opis drogi, relacje poprzedników, obserwujemy pogodę. Wypadek, jeśli do niego dochodzi, jest, tak jak każdy wypadek w innych okolicznościach, skutkiem czegoś, czego nikt się nie spodziewał, czego nie przewidział –
napisał na Facebooku Krzysztof Łoziński, alpinista, pisarz i opozycjonista. – Tak samo, jak kierowca nie spodziewa się pęknięcia opony, tak samo alpinista nie spodziewa się ukruszenia chwytu, urwania się lodu, spadającego kamienia, czy nagłego załamanie pogody – dodał we wpisie, który napisał w miniony weekend specjalnie dla wszystkich "ekspertów".