Miotk jest też krytyczny wobec sposobu, w jaki
Mackiewicz potraktował swoją rodzinę. "Gdzie przebiega granica między pasją a odpowiedzialnością za rodzinę, w szczególności dzieci? Ileż to małych dzieci w ostatnim czasie osierocili (tylko polscy) alpiniści. Wiem że polscy kierowcy, alkoholicy osierocili z pewnością więcej – ale ja tego zrozumieć nie mogę. Wiem, że jest to trudne, bo to pasja, ale czy koniecznie
trzeba to ryzyko tak podnosić, aby w dwójkę bez zespołu zabezpieczającego atakować ośmiotysięcznik zimą. Czy to jest więcej warte niż
uśmiech dziecka czekającego na tatę w domu? Dla mnie pytanie retoryczne" – pisze Miotk.