Weronika Nowakowska-Ziemniak przyznaje, że nie wytrzymała presji podczas biegu sztafetowego.
Weronika Nowakowska-Ziemniak przyznaje, że nie wytrzymała presji podczas biegu sztafetowego. Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta

Weronika Nowakowska-Ziemniak już przestaje walczyć hejterami, którzy nie mogą jej wybaczyć słabych startów na XXIII Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Pjongczangu. Po ostatnim biegu w sztafecie polska biathlonistka mówi otwarcie, że się nie spisała. Jednocześnie znalazła też słowa usprawiedliwiające jej słaby występ. – Gdyby ta ostatnia zmiana była łatwa, to każdy by po nią wyciągnął rękę – stwierdziła.

REKLAMA
Polskie biathlonistki miały dziś szanse na medal. Polska sztafeta na trzeciej zmianie zajmowała pierwsze miejsce i wtedy na tor wjechała Weronika Nowakowska-Ziemniak. Wystarczyło w miarę celnie strzelać, żeby obronić miejsce na podium. Niestety, Nowakowska-Ziemniak fatalnie pudłowała i Polki z pierwszego miejsca spadły ostatecznie na siódme, tracąc niepowtarzalną szansę zapisania się w historii polskiego sportu.
Jak polskie biathlonistki straciły szansę na medal w Pjongczangu
– Była presja, wiatr, ale moim zadaniem jest po prostu trafiać do tarczy. Nie spisałam się jak należy – przyznała Weronika Nowakowska-Ziemniak. Jak tłumaczyła się dziennikarzom już po zakończonych zawodach, nie wytrzymała presji. – Pierwszy raz brałam ostatnią zmianę jako prowadząca. Nie spisałam się – powiedziała biathlonistka. Nasza zawodniczka podczas rozmowy z dziennikarzami próbowała się tłumaczyć. – Gdyby ta ostatnia zmiana była łatwa, to każdy by po nią wyciągnął rękę. Wzięłam ja i będę płacić za to – mówiła Nowakowska Ziemniak.
Szkoda tego startu, bo medal był na wyciągnięcie ręki. W przypadku Weroniki Nowakowskiej-Ziemniak była to też ostatnia szansa na medal olimpijski, zawodniczka zapowiedziała bowiem zakończenie kariery. Na razie medalami zdobytymi w Pjongczangu mogą się pochwalić tylko skoczkowie, a Polska jest na 18. miejscu w klasyfikacji medalowej.
źródło: sport.pl