
Reklama.
Antoni Macierewicz skomentował w ten sposób rewelacje opublikowane przez "Gazetę Polską". Tygodnik napisał o nagraniu wideo, na którym podobno widać kilku mężczyzn dokonujących nieustalonych czynności przy lewym skrzydle Tu-152 w noc poprzedzającą katastrofę smoleńską. "Kto majstrował przy skrzydle Tu-154? Nieznane nagranie z nocy przed katastrofą" – mogliśmy przeczytać w najnowszym wydaniu "GP".
Antoni Macierewicz zdecydowanie zdementował te informacje w rozmowie z radiową Jedynką. Podkreślił, że nie ma możliwości, by w Polsce zainstalowano ładunek wybuchowy w tupolewie, gdyż – jego zdaniem – do takiej instalacji byłby potrzebny demontaż całego skrzydła Tu-154M. Macierewicz konkluduje: ładunek musiał być włożony w Samarze – bo to właśnie w rosyjskim mieście prezydencki tupolew pół roku przed katastrofą smoleńską przechodził remont.
Przypomnijmy, według ostatnich ustaleń podkomisji smoleńskiej na pokładzie tupolewa wybuchły bomby, a brzoza nie miała wpływu na zniszczenie Tu-154 M. Frank Taylor, ekspert podkomisji smoleńskiej, sformułował jednak taką tezę bez żadnego materiału dowodowego.
źródło: Polskie Radio