Nowoczesna i Platforma Obywatelska są w stanie się dogadać. Inaczej PiS nas rozjedzie i zniszczy demokrację doszczętnie – mówi w rozmowie z naTemat Piotr Misiło. Poseł Nowoczesnej ostatnio postanowił pójść drogą Krzysztofa Brejzy i obnażać nieprawidłowości w MON. Na celownik wziął Bartłomieja Misiewicza. Domaga się, by sprawdzić wyciągi z jego kart kredytowych i prześledzić, czy były współpracownik Antoniego Macierewicza nie kupował za nie narkotyków.
Idzie pan drogą Krzysztofa Brejzy, który obnaża hipokryzję polityków partii rządzącej? Niedawno upublicznił informację, z których wynika, że Beata Szydło przyznała nagrodę Beacie Szydło.
Myślę, że idę drogą posła Piotra Misiło i Nowoczesnej, ale pan Brejza jest świetnym posłem i bardzo podoba mi się jego sposób działania. Swoje pytanie do MON wysłałem już w sierpniu 2017 roku. Ale widocznie minister Antoni Macierewicz nie chciał opublikować wydatków z kart kredytowych pracowników MON, wiedząc, że zarówno kwoty, jak i to, na co zostały wydane te pieniądze, może oburzyć Polaków.
Wysłałem już interpelację do MON o szczegółowe zestawienie wszystkich wydatkowanych pozycji. Ponadto w tym tygodniu Klub Poselski Nowoczesnej złoży wniosek do NIK o kontrolę zasadności tych wydatków.
Likwidacja nagród, mniej stanowisk w rządzie – mówił w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki. Przyłożył Pan do tego rękę?
Nie myślę o tym w ten sposób. To część mojej codziennej pracy jako posła.
Dobry pomysł ma premier Morawiecki?
Likwidacja premii to absurdalny i populistyczny pomysł. Premie są dobre, ale za dobrą pracę. Ważne, by były transparentnie przyznawane i nie samemu sobie. Aż dziw, że były prezes jednego z największych zachodnich banków, podaje w wątpliwość system premiowania i stosowanie kart kredytowych. Problem tkwi w tym, że PiS przyznaje nagrody samemu sobie, na bazie nieistniejących kryteriów, w oderwaniu od wyników. Panie premierze, proszę zacząć od ograniczenia wydatków na cele reprezentacyjne, biurokrację i zlikwidować kolesiostwo w SSP.
Pomysł, by o to zapytać narodził się, gdy pan Macierewicz wydał słynną już decyzję nr 283/MON (decyzja z 19 września 2016 r. zmieniająca decyzję w sprawie wydatków reprezentacyjnych i okolicznościowych – red.), w której ograniczenie wydatków na cele reprezentacyjne zastąpiono ich zwrotem... według potrzeb. Jak widać potrzeby pana Antoniego musiały być ogromne.
Jeśli chodzi o ewentualne kupowanie narkotyków i płacenie za nie kartami kredytowymi, to oczywiście pewna figura retoryczna, alegoria. Każdy Polak wie, że narkotyki w naszym kraju są nielegalne. A co za tym idzie, nie można ich sprzedawać ani płacić za nie kartami kredytowymi.
Pana Misiewicz to zwykły PiS-owski aparatczyk, którego – nomen omen – nawet PiS się wstydzi. Chyba pomieszały się Misiewiczowi i zwolennikom PiS-u wartości i zasady. Pan Misiewicz ośmieszał Wojsko Polskie i jego oficerów. Do dzisiaj MON nie rozliczył się z jego wydatków. Jeśli stosowny pozew wpłynie do sądu, wówczas się do niego odniosę. Ale muszę przyznać, że jak na żołnierza, to strasznie wrażliwy jest ten pan Miś. Może w wodewilu bardziej by się sprawdził.
Co do płatności kartami kredytowymi za narkotyki w kontekście internautów, to pozwoli pani, że nie będę tego komentował, bo mam wrażenie, że funkcjonujemy na różnych płaszczyznach.
"Widzimy taką usilną ofensywę ze strony polityków Nowoczesnej, którzy próbują w jakikolwiek sposób zaistnieć na scenie politycznej" – powiedział na antenie Polskiego Radia poseł Kukiz'15, Paweł Grabowski. I nie omieszkał wspomnieć o sondażu, z którego wynika, że Nowoczesna nie przekracza nawet progu wyborczego. Co by mu pan odpowiedział?
Może odpowiem moim ulubionym Tuwimem: "Błogosławiony ten, co nie mając nic do powiedzenia, nie obleka tego faktu w słowa".
Nowoczesnej spada w sondażach, a PiS rośnie. Dlaczego?
Jest wiele zmiennych, to trudny proces. Świetnie zdefiniował go profesor Adam Przeworski z New York University: "Opór społeczny. Ale łatwo go demobilizować, po plasterku obcinając elementy systemu demokratycznego. Jeżeli opozycja protestuje, gdy rząd zaczyna demontaż demokracji, przejmując telewizję lub sądy, większość społeczeństwa uważa demonstrację za awanturnictwo".
Wielu uważa, że nie mamy dziś silnej opozycji, nie ma lidera, który pociągnie tłumy. Ryszard Petru miał być drugim Donaldem Tuskiem, ale coś nie wyszło. Jakub Bierzyński wspominał niedawno w "Newsweeku", że z badań fokusowych, które przeprowadził wynika, że Polakom Grzegorz Schetyna kojarzy się z osłem. A jak skwitował szef OMD, nawet z hieny dałoby się wykreować lidera opozycji, ale z osła – trudno. Jak pan na to patrzy?
Jakub Bierzyński ma wiele cennych spostrzeżeń, ale jest typowym politycznym teoretykiem. Naprawdę łatwo jest teoretyzować, siedząc w ciepłych kapciach. Ale polityka dzieje się codziennie, tu i także teraz. Grzegorz Schetyna ma zapewne wiele wad, ale i zalet. A wynik najbliższych wyborów pokaże, czego jest więcej.
Ryszard Petru zaczął wspaniale, ale - jak mawiał Leszek Miller - mężczyznę poznaje się nie po tym jak zaczyna, ale jak kończy. Myślę, że Ryszard musi się trochę zdystansować, odpocząć od politycznej "bieżączki". Powinien wystartować np. na prezydenta Wrocławia, wygrać i "się spokojnie budować". Moim zdaniem powinien nauczyć się cierpliwości i zrozumieć mechanizmy kierujące polityką. Poza tym, powinien patrzeć szerzej na procesy społeczne, psychologiczne i socjologiczne. Ekonomia jest oczywiście bardzo ważna, ale nie tylko ona wygrywa wybory. Życzę Ryszardowi jak najlepiej.
Nowoczesna i Platforma Obywatelska są się w stanie dogadać?
Tak. Nie mamy wyjścia. Inaczej PiS nas rozjedzie i zniszczy demokrację doszczętnie.
Marzy się panu fotel prezydenta Szczecina? Radosław Lubczyk, szef Nowoczesnej w Zachodniopomorskiem, mówił, że N. wesprze kandydata PO.
Marzy mi się, aby moi synowie żyli w pięknej Polsce, byli szczęśliwi i żeby któryś z nich zdobył Nobla lub został wspaniałym kucharzem.
Ze Szczecinem jest pewien problem, bo kolega Lubczyk jest ze Szczecinka. Jak mieliśmy w zachodniopomorskiej Nowoczesnej wybory, to ktoś źle zrozumiał i sądził, że Szczecinek to zdrobniale Szczecin, no i wygrał poseł ze Szczecinka zamiast ze Szczecina. Ale polityka zna i takie nieporozumienia.
To jak, marzy się panu ten Szczecin?
Na to pytanie już odpowiedziałem.
Odniósł się pan do posła Lubczyka. I do marzeń o przyszłości swoich synów.
Powiedziałem o wszystkim, o czym marzę. Może dodam jeszcze, że marzy mi się, by Polska została mistrzem świata w piłce nożnej.