Samochód Służby Ochrony Państwa – czyli dawnego BOR – z kolumny marszałka Marka Kuchcińskiego uderzył w bariery energochłonne na terenie Podkarpacia. Samego Kuchcińskiego w aucie jednak nie było – podaje RMF FM.
Do kolizji doszło w niedzielę przed południem. Od tamtej chwili według stacji radiowej rzeczniczka SOP jest nieuchwytna. Kierowca, który stracił panowanie nad autem, został ukarany mandatem.
To kolejna kolizja auta przewożącego najwyższe osoby w państwie w ostatnich dwóch latach – rząd PiS ma wyjątkowe "szczęście" do takich zdarzeń. Najgłośniejsza sprawa dotyczy wypadku z udziałem kolumny BOR wiozącej Beatę Szydło. Wtedy samochód ówczesnej premier uderzył w fiata seicento, a sprawa po ponad roku została umorzona – pomimo sprzeciwu obrońców Sebastiana K., który prowadził fiata. Głośna była także sprawa wypadku Antoniego Macierewicza, którego wiozła Żandarmeria Wojskowa.