
"Tylko że nie miałem nic. Wyszedłem z domu z ogrodem, a wróciłem do ruiny zasypanej śmieciami po pas. Wszystko, co mogli, wyrwali: okna, drzwi, wannę, umywalkę, wypruli kable ze ścian. Nawet bramę wywieźli na złom. W ogrodzie - góry odpadów: plastiki, szmaty, sprzęt AGD, buty, cztery metalowe wózki z Tesco, sedes". Czytaj więcej
"Zacząłem łapczywie czytać książki i uczyć się angielskiego. Tylko że w więzieniu dominują lektury z czasów Lenina i "żółte tygrysy". Jeśli chcesz dostać książki z wolności, musisz napisać wniosek i podać autora oraz tytuł. (...) Czytałem też na głos. Bałem się, że po latach izolowania nie będę umiał myśli zamieniać w zdania. Myślę, że w areszcie przeczytałem ponad tysiąc książek". Czytaj więcej
"Wysłałem Ci też list, który pisałem przez dziesięć lat w więzieniu. Właściwie cały zeszyt. Mama stwierdziła, że Ci go nie da, bo "mógłby uszkodzić Twoją kruchą psychikę". Rozumiem, że ułożyliście sobie życie beze mnie. Aż nagle pojawiam się i burzę Wasz ład. Jak ujęła to mama: "Nie było cię naście lat, a teraz zabiegasz o atencję syna. Nie masz do tego prawa". Ale serce nie sługa. Nie potrafię inaczej". Czytaj więcej
"Od wyjścia z więzienia minęły trzy lata. Moja partnerka skarży się, że nie gaszę światła i nie zamykam drzwi. Cóż, przez 12 lat robili to za mnie inni. Codziennie wstaję na apel. O 6.30 umyty i ubrany, tak mocno mam to zakodowane. Czytaj więcej
"Musiałem się z czegoś utrzymać, więc szukałem pracy. Ale jak mówiłem, kim jestem, to po pierwszym zdaniu już nie było drugiego. Piętno mordercy to jedno, ale ja byłem jak UFO. Nie znałem wartości pieniądza, nie rozumiałem, jak działa internet bezprzewodowy. Pierwsza książka, którą kupiłem to "Komputer dla seniora". Czytaj więcej
Trzy miliony to dużo?