Fot. Cezary Aszkielowicz / Agencja Gazeta

21-letni mężczyzna zatrzymany przed Euro 2012 za pochwalanie terroryzmu wciąż siedzi w warszawskim areszcie. Od kilkunastu miesięcy nawoływał w internecie do dżihadu, świętej wojny przeciwko niewiernym.

REKLAMA
Artura Ł. zatrzymano 5 czerwca, czyli na trzy dni przed rozpoczęciem Euro 2012. Funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego zabrali z jego mieszkania komputer, dyski przenośne i płyty, na których znajdowały się podejrzane treści. Arturowi Ł postawiono zarzuty z dwóch artykułów kodeksu karnego: o publicznym nawoływaniu do terroryzmu i pochwalaniu oraz rozpowszechnianiu treści mogących ułatwić przestępstwa terrorystyczne.
Czytaj także: W Polsce jest około 300 sekt. Czym przyciągają swoich wyznawców?

ABW obserwowała 21-latka od kilkunastu miesięcy. Mężczyzna fascynował się  terroryzmem i pod pseudonimem "Ahmed Yassin 23" rozsyłał zmontowane przez siebie filmy. Wzywał w nich do dżihadu, czyli świętej wojny przeciwko cywilizacji Zachodu. "Al Kaida, oni silni, nieugięci wytrzymali, bo mężczyźni z Al-Kaidy są ze stali. Bądź gotowy, bo Krzyżowcy już nadchodzą, bagnet na broń, w ręku Koran, w sercu Islam" – między innymi takie piosenki rozsyłał w internecie.
Trzy z filmów zmontowanych przez Artura Ł. zostały zaliczone do dowodów przeciwko niemu. Na jednym z nich mężczyzna świętuje 10. rocznicę "błogosławionego ataku z 11 września". Drugi i trzeci film wysławiają przywódcę Al-Kaidy Osamę ben Ladena.
Czytaj także: Premier Donald Tusk wprowadza stan ALFA. Podwyższona gotowość wszystkich służb. Z powodu tratwy z trotylem

Poza materiałami w sieci nie znaleziono dowodów na to, że "polski dżihadysta" próbował na przykład skonstruować ładunek wybuchowy (chociaż wchodził na strony z instrukcjami, jak to zrobić). Jednak - jak donosi "Wprost" - ABW przechwyciła rozmowę telefoniczną mężczyzny z kolegą z Niemiec, w której informuje go, że chciałby wysadzić polski Sejm.

Źródło: Gazeta Wyborcza