Andrzej Kosztowniak tłumaczy się z pytania do Kancelarii Premiera ws. nagród w rządzie PO-PSL.
Andrzej Kosztowniak tłumaczy się z pytania do Kancelarii Premiera ws. nagród w rządzie PO-PSL. Fot. Marcin Kucewicz / Agencja Gazeta

"Broń Boże, nie żałuję!" – zarzeka się radomski poseł PiS Andrzej Kosztowniak w rozmowie z "Fakt24". Parlamentarzysta w środę stał się mimowolnym bohaterem opozycji. Wysłał do Kancelarii Premiera interpelację w sprawie nagród przyznawanych za rządów koalicji PO-PSL. Okazało się, że wówczas ministrowie otrzymali nagród tyle co nic – zwłaszcza w porównaniu z tym, ile dostali członkowie rządu Beaty Szydło.

REKLAMA
Poseł Andrzej Kosztowniak z Radomia chciał udowodnić, że w czasach, gdy premierem był Donald Tusk a potem szefem rządu była Ewa Kopacz, też przyznawano wysokie nagrody ministrom. Wysłał więc do Kancelarii Premiera pytanie o finansowe gratyfikacje dla ministrów w latach 2010-2015 i... musiał się porządnie zdziwić. Z odpowiedzi, jakiej udzielił posłowi wiceszef Kancelarii Premiera Paweł Szrot wynika, że przez 5 lat nagrodzeni byli tylko trzej ministrowie z KPRM: Igor Ostachowicz, Paweł Graś oraz Tomasz Arabski. W sumie otrzymali oni 38 tys. zł, czyli kwotę nieporównywalną z nagrodami przyznanymi przez premier Beatę Szydło.
Niechcący zatem poseł Kosztowniak sprawił, że w tabloidzie na pierwszej stronie ogłoszono: "Pazerni bardziej niż PO". Dlaczego zwrócił się z pytaniem o rządowe nagrody poprzedników? Radomski parlamentarzysta w "Fakcie" nie kryje, że chciał uprzedzić atak PO. Krążyły bowiem informacje, że "PO szykuje ostrą dyskusję na temat nagród w rządzie". – Chciałem najzwyczajniej w świecie sprawdzić czy oni też dostawali, bez rozróżnienia czy były to większe, czy mniejsze kwoty – tłumaczy Andrzej Kosztowniak, jakby to było bez znaczenia, czy rząd na premie i nagrody wydał w 2 lata jakieś 5 mln zł (tak jest w przypadku gabinetu Beaty Szydło), czy też w 5 lat 38 tys. zł (jak wynika z informacji przesłanej z KPRM posłowi PiS - tak było w latach 2010-15). Kosztowniak zarzeka się, że nie żałuje, iż wyszło jak wyszło.
Andrzej Kosztowniak
poseł PiS

To nie tylko kwestia nagród, ale też jakości pracy. Nie chcę komentować jakości pracy PO. Byłoby niestosowne porównywać nas do nich.

Na razie porównania dokonali wyborcy – najnowszy sondaż wskazuje na duży spadek poparcia dla PiS.
źródło: fakt.pl