Afera związana z samonagradzaniem się Beaty Szydło i gigantycznymi nagrodami dla ministrów z rządu Zjednoczonej Prawicy zaszła tak daleko, że do stanowczych kroków liderów "dobrej zmiany" wzywa jeden z największych żyjących autorytetów polskiej prawicy. – Dobrze byłoby odebrane wśród ludzi, wyborców, gdyby na przykład prezes Jarosław Kaczyński czy była premier Beata Szydło wytłumaczyli, przeprosili za te nagrody – mówi w najnowszym wywiadzie Jan Olszewski.
REKLAMA
Te słowa z ust byłego premiera i mentora prawicy padły w rozmowie z "Super Expressem", w której Jan Olszewski zwraca uwagę, iż przeprosiny w tym przypadku mogą okazać się nawet niewystarczające. – Słowo przepraszam się mocno zdewaluowało – podkreśla. – Razi wysokość tych nagród dla ministrów. Ja bym nagród nie przyznawał w ogóle – dodał.
Jak wielokrotnie informowaliśmy w naTemat, zupełnie inne podejście do bulwersującego Polaków tematu nagród, które otrzymali ministrowie (a także wiceministrowie, wojewodowie i członkowie gabinetów politycznych) prezentują Beata Szydło i Jarosław Kaczyński. – Mogę z otwartą przyłbicą i mówić o premiach i nagrodach, bo to były pieniądze uczciwie wypłacane – wykrzykiwała w Sejmie była premier, a dziś wicepremier. – Mamy do czynienia z legalnymi nagrodami za ciężką pracę dla ludzi – oznajmił w ostatnim wywiadzie prezes PiS.
źródło: "Super Express"
Nie przegap żadnej ważnej wiadomości i obserwuj nas w Google News!