Kaja Godek i Robert Winnicki podczas posiedzenia Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka
Kaja Godek i Robert Winnicki podczas posiedzenia Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Prace nad obywatelskim projektem "Zatrzymaj aborcję" znów wstrzymane. Utknął w komisji. Liderka obywatelskiego komitetu Kaja Godek jest wściekła na posłów i zarzuca im celowe opóźnianie wejścia w życie ustawy zaostrzającej aborcję. Co dalej z projektem, który zakazuje przerywania ciąży w przypadku nieuleczalnej wady płodu?

REKLAMA
Obywatelski projekt ma zakazać tzw. aborcji eugenicznej. Obecnie to jeden z trzech wyjątków, kiedy można przerwać ciążę. Projekt już otrzymał pozytywną opinię sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Teraz czeka na decyzję Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. Ta jednak gra na czas.
"Komisja Polityki Społecznej i Rodziny utrzymuje w prawie zabijanie chorych dzieci i odpowiada za śmierć trzech maluchów dziennie" – pisze na Twitterze Kaja Godek. W środę poseł Prawicy RP Jan Klawiter złożył wniosek, by komisja zajęła się projektem "Zatrzymaj aborcję". Wynik głosowania był dość zaskakujący, choć większość ma PiS. 1 osoba była za, 29 przeciw. Godek w efekcie wściekła się na członków komisji. "Niektórzy posłowie celowo spóźnili się na posiedzenie, aby nie głosować, np. posłanka Halina Szydełko z Akcji Katolickiej" – przekonywała.
Przypomnijmy, że komisja rodziny już raz odwołała posiedzenie w tej sprawie. Pod projektem "Zatrzymaj aborcję" podpisało się 830 tys. osób.