I dopiero potem wiadomość o raporcie technicznym. Jako piąta z kolei. Zupełnie pokątnie. Łącznie trwała kilkadziesiąt sekund i była naprawdę zdawkowa. Materiału nie przygotował nawet żaden reporter, to po prostu była zbitka kilku "setek". Sam Macierewicz mówił przez kilkadziesiąt sekund, po czym "Wiadomości" płynnie przeszły do tego, co
Jarosław Kaczyński mówił 10 kwietnia. Sama Danuta Holecka też zwróciła uwagę, że Jarosław Kaczyński podziękował Antoniemu Macierewiczowi za pracę. Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że była to czysta kurtuazja, tożsama z narracją PiS-u, jak na
ostatniej miesięcznicy smoleńskiej.