
Reklama.
Polityk koalicyjnej Solidarnej Polski zaznaczył jednak, że jego zdaniem winni zaistniałej sytuacji są wszyscy politycy.– W tej politycznej walce nawet o swoje pensje potrafimy się nawzajem chlastać, jedni z drugimi. I to szaleństwo doprowadziło do tego, że sprawa zaszła w taki daleki już teren, że prezes uznał, że jedynym wyjściem jest odwołanie się do starej maksymy łacińskiej "vox populi, vox dei". I ta decyzja nie budzi entuzjazmu – mówił Tadeusz Cymański.
Gość Radia Zet głośno wyraził swoją dezaprobatę wobec zapowiedzi prezesa Jarosława Kaczyńskiego, który chce wprowadzić obniżkę pensji parlamentarzystów. Również ministrowie PiS dostaną po kieszeni, bo prezes domaga się, żeby przekazali na Caritas wszystkie pieniądze, które dostali w ubiegłym roku w ramach tak zwanych nagród. Tadeusz Cymański w czwartkowym wywiadzie stwierdził, że jest wściekły na tę decyzję.
– Uważam, że to jest konsekwencja błędów naszych i błędów Platformy, która zrobiła taką jazdę nam z tymi billboardami. Oni dobrze powinni też wiedzieć i się puknąć, że to, co będzie dalej... Wycofaliśmy się w sposób spektakularny. Lepiej późno niż wcale – mówił Cymański.
źródło: Radio Zet