Wycieczka z rydy Śląskiej nie została wpuszczona na teren Sejmu. Wszystko z powodu zarządzenia marszałka Marka Kuchcińskiego.
Wycieczka z rydy Śląskiej nie została wpuszczona na teren Sejmu. Wszystko z powodu zarządzenia marszałka Marka Kuchcińskiego. Fot. Twitter / Jan Grabiec

Wciąż trwa podział na lepszy i gorszy sort Polaków. Niemal w tym samym momencie, gdy poseł Prawa i Sprawiedliwości oprowadzał wycieczkę dzieci po gmachu parlamentu, inne dzieci odbiły się od strażnika przy bramie na teren Sejmu. Nie weszły, bo marszałek Marek Kuchciński zabronił ich wpuszczać.

REKLAMA
– To nie jest tak, że wycieczkę szkolną zgłasza się na dwa-trzy dni przed terminem i już można wchodzić. Każdą wycieczkę szkolną trzeba zgłosić na kilka miesięcy naprzód, zarezerwować termin i dopiero planować wyjazd – tłumaczy w rozmowie z naTemat poseł Platformy Obywatelskiej Jan Grabiec. To, o czym mówi poseł brzmi rozsądnie, przecież nie można dopuścić do tego, żeby po Sejmie biegały setki młodzieży, musi być jakiś porządek. Problem w tym, że czasem nawet zgłoszone wycieczki nie zostają wpuszczone na teren parlamentu.
Jan Grabiec opublikował w czwartek tweeta, na którym są dwa zdjęcia. Jedno przedstawia wycieczkę szkolną oprowadzaną przez posła PiS. Na drugim widać inną wycieczkę, stojącą przy bramie wjazdowej na teren parlamentu. Dalej uczniowie nie przeszli, bo Straż Marszałkowska na podstawie zarządzenia marszałka Marka Kuchcińskiego ich nie wpuściła. Dlaczego? Pośród dzieci widać stojącego Borysa Budkę.
– Przecież to jest niepoważne. Dyrekcja szkoły zorganizowała wyjazd dzieci, zebrała chętnych, zapłacono za autokar, może nawet za jakiś nocleg w Warszawie. Dzieci poniosły koszt z myślą, że zobaczą Sejm, a tymczasem ich nie wpuszczono. Pewnie, jest ładna pogoda, mogły iść do Łazienek, ale nie z taką myślą jechały do Warszawy – oburza się Jan Grabiec.
Dlaczego inne dzieci weszły z posłem PiS na teren Sejmu? Prawdopodobnie była to wycieczka refundowana. – Każdy poseł może raz przyprowadzić wycieczkę szkolną, koszty przejazdu są pokrywane z budżetu Kancelarii Sejmu – tłumaczy Grabiec. On sam taką wycieczkę wprowadzał już w tym roku. – Ale marszałek Kuchciński nie ma prawa zakazywać wstępu zgłoszonych wcześniej wycieczek na teren Sejmu. Pan Kuchciński przekracza swoje uprawnienia, będziemy próbowali uzyskać wyjaśnienie, na jakiej podstawie wydał zakaz wejście na teren parlamentu. Przecież te dzieci nie stanowią zagrożenia, to nie są terroryści – tłumaczy poseł Platformy Obywatelskiej.
Internauci komentując post Grabca zauważają, że decyzja marszałka może mieć bardzo duże znaczenie dla opozycji. "Myślę, że licealiści z Rudy Śląskiej, pomimo iż do Sejmu nie weszli, nie zmarnowali dnia. Wrócą do domów bogatsi o doświadczenie jak wygląda współczesna demokracja, że jesteśmy dzieleni na lepszych i gorszych zupełnie bez powodu. Oby wrócili gotowi zmieniać Polskę na lepsze" – pisze jedna z komentujących.