Za oknem deszcz, zmienia się temperatura i ciśnienie. Praktycznie wszyscy są senni i zmęczeni, ale ci najbardziej wrażliwi skarżą się na przenikliwy ból głowy, osłabioną koncentrację, bóle stawów, a nawet kłopoty z oddychaniem, które mogą prowadzić do zawału serca. To nie wymysł, a meteoropaci to nie hipochondrycy. Pogoda ma ogromny wpływ na nasze samopoczucie.
– Badania przeprowadzone m.in. w Polsce, Niemczech, Austrii i Stanach Zjednoczonych wykazują, że statystycznie około 30 proc. populacji jest nadwrażliwych na pogodę, a właściwie na czynniki pogodowe, jak np. ciśnienie, wiatr, temperaturę czy wilgotność. W Polsce skarży się na to 60 proc. – mówi prof. dr hab. Krzysztof Błażejczyk z Zakładu Klimatologii UW, badający wpływy klimatu na nasze zdrowie.
To dużo, ale mimo to nadal traktujemy meteoropatów jak hipochondryków. To niesprawiedliwe, bo ich dolegliwości nie są wyssane z palca. Są potwierdzone naukowo. Jest nawet specjalna dziedzina nauki – biometeorologia, która bada wpływ pogody na zdrowie.
Uzależnieni od pogody
– Pogoda ma bardzo wielki wpływ na nasze samopoczucie. To fakt stwierdzony naukowo – prof. Zbigniew Kundzewicz, klimatolog – Ocieplający się klimat sprawia, że coraz częściej występują skrajne wahania pogody. Jest albo bardzo zimno, albo bardzo gorąco, albo bardzo sucho lub bardzo wilgotno. Możemy to zaobserwować podczas tego lata. Właściwie nie ma przyjemnych dni. Jest albo za ciepło, albo bardzo chłodno, a to niewątpliwie odbija się na naszym samopoczuciu – dodaje prof. Kundzewicz.
Meteoropaci to osoby, w u których zmienne stany pogodowe wywołują nieznośne dolegliwości, jak bóle głowy, kłopoty z oddychaniem czy bóle stawów i nerwowość. Specjaliści podkreślają jednak, że niewątpliwie na pogodową nadwrażliwość cierpią słabsze osoby, a właściwie osoby ze słabszym organizmem, który ma mniejszą zdolność dostosowywania się do zmieniających się warunków atmosferycznych.
– Są to przede wszystkim osoby starsze, po 60. roku życia, kobiety i kilkuprocentowy odsetek wśród dzieci – wymienia prof. Błażejczyk. Podatniejsze są również osoby będące pod dużym stresem. U starszych nasilają się wtedy również inne choroby, jak chociażby schorzenia kardiologiczne czy reumatyczne.
Meteoropatami częściej są również mieszkańcy większych miast, gdzie na takie dolegliwości skarży się nawet dwie trzecie mieszkańców (na wsi co drugi). Według badań przeprowadzonych przez Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej najwięcej meteoropatów jest w Białymstoku i w Warszawie.
Pod ciśnieniem
Najpopularniejszą pogodową diagnozą jest: "boli mnie głowa, bo zmienia się ciśnienie". Okazuje się jednak, że nasze złe samopoczucie nie wynika tylko ze zmiany ciśnienia.
– Skoki ciśnienia zwiastują zmiany pogodowe. Nie ma medycznych dowodów na to, że zmiany ciśnienia powodują gorsze samopoczucie. Ze zmianą ciśnienia, zmieniają się inne czynniki pogodowe – zauważa prof. Błażejczyk. I tak np. jedna z najczęstszych dolegliwości – ból głowy – jest skutkiem nie tyle zmiany ciśnienia, co zmiany zawartości tlenu w powietrzu, które są zależne od zmian temperatury i wilgotności powietrza. – Owszem, zwiastuje to barometr i zmiana ciśnienia, ale to nie ono bezpośrednio za ten ból głowy odpowiada – dodaje.
Meteoropatia jest problematyczna szczególnie w naszym klimacie, który charakteryzuje się zmiennością pogody. – Nasz organizm jest uzależniony od ciśnienia zewnętrznego. Jeśli szybko spada lub szybko rośnie, nasze serce i organizm musi się do tego dostosować. Dlatego w pogodzie podaje się wartość i tendencje ciśnienia. W Polsce mamy klimat przejściowy, który sprawia, że pogoda zmienia się bardzo często – wyjaśnia prezenter pogody TVN Tomasz Zubilewicz.
Kawa nie pomoże
Czy jest na to jakieś lekarstwo? Właściwie nie, bo meteoropatia nie jest chorobą, a stanem "uciążliwości organizmu". Eksperci zwracają uwagę, że przecież te wszystkie dolegliwości ustępują, kiedy pogoda wraca do normy.
Co wcale nie minimalizuje ryzyka dla zdrowia, jakie niesie znaczne wahanie czynników pogodowych. Takie "skoki" są szczególnie ryzykowne dla chorych na serce czy choroby układu krążenia. Lekarze zgodnie przyznają, że w gorsze dni pogodowe znacznie zwiększa się liczba zawałów i interwencji pogotowia ratunkowego. Specjaliści twierdzą jednak, że można nieco przygotować organizm na takie "pogodowe skoki". – Nie da się temu zaradzić, ale można usprawnić nasz organizm i podnieść kondycję – podkreśla prof. Błażejczyk.
Pomocny jest np. zdrowy sen, spędzanie czasu na powietrzu, regularne ćwiczenia czy ubieranie się stosowne do pogody. – Poza tym nie powinniśmy poddawać się złej pogodzie i zostawać w domu, nawet, jeśli czujemy się gorzej. Organizm trzeba na nią uodpornić – dodaje.