Protestujący w Sejmie proponują kompromis i zapraszają stronę rządową do rozmów.
Protestujący w Sejmie proponują kompromis i zapraszają stronę rządową do rozmów. Fot. Sławomir Kamiński/Agencja Gazeta
Reklama.
W Sejmie od 18 kwietnia trwa protest osób niepełnosprawnych oraz ich rodziców i opiekunów. Żądają spełnienia dwóch swoich postulatów. Pierwszym było wprowadzenie dodatku rehabilitacyjnego dla osób niepełnosprawnych niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w kwocie 500 złotych miesięcznie. Drugim postulatem było zrównanie kwoty renty socjalnej z najniższą rentą z ZUS z tytułu całkowitej niezdolności do pracy. Ten drugi został spełniony, jednak ani premier, ani minister Elżbieta Rafalska nawet nie chcą słyszeć o wypłacie gotówki niepełnosprawnym.
W zamian proponują pomoc rzeczową, na co z kolei nie chcą się zgodzić niepełnosprawni i pat trwa. Rodzice z dziećmi koczują w Sejmie, przedstawiciele rządu przestają do nich przychodzić, politycy Prawa i Sprawiedliwości twierdzą wręcz, że niepełnosprawni mogą sobie siedzieć w Sejmie nawet do wakacji.
Tymczasem Iwona Hartwich przedstawiła w imieniu protestujących propozycję kompromisu.
Protestujący nie rezygnują z 500 zł, ale rozumieją, że budżet na ten rok jest już zamknięty. Dlatego chcą, żeby wypłaty zostały zagwarantowane w przyszłorocznym budżecie i wypłacane dopiero od stycznia. Jeszcze nie wiadomo, jak strona rządowa ustosunkuje się do tej propozycji.
źródło: RMF FM