Skandaliczne słowa posłanki PiS Krystyny Pawłowicz o proteście niepełnosprawnych oburzyły wszystkich wyposażonych przez naturę w dar empatii. Z pewnością jedną z takich osób jest Jurek Owsiak, którzy w przewrotnym stylu wytłumaczył z czym się wiąże choroba. "Niewykluczone, że świat cierpienia jest Pani kompletnie obcy. Żyje Pani na kompletnie innej planecie" – napisał szef WOŚP.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Napisz do mnie:
bartosz.godzinski@natemat.pl
Nie od dziś wiadomo, że Krystyna Pawłowicz i Jurek Owsiak za sobą nie przepadają. Większość z nas pamięta ich niedawny konflikt wywołany pewną sugestią organizatora festiwalu. Owsiak zalecił posłance spróbowanie... seksu. Pawłowicz pozwała go w trzech sprawach. Tym razem poszło o protest niepełnosprawnych. Posłanka PiS zasugerowała, że to przez protestujących w Sejmie pojawił się "trudny do zniesienia smród". Szef WOŚP nie puścił tego płazem i wytłumaczył na Facebooku, skąd ten przykry zapach.
"Myślę, że być może, po prostu, nic Pani o tym nie wie. Dlatego tak to Panią dziwi. Niewykluczone, że świat cierpienia jest Pani kompletnie obcy. Żyje Pani na kompletnie innej planecie, która też, można powiedzieć, dla kogoś być może nie pachnie dobrze" – tłumaczy dalej Owsiak.
Poradził też jej i innym posłom, jak pozbyć się nieładnego zapachu: "Wystarczy, abyście Pani i Pani koleżanki i koledzy zaczęli z tymi ludźmi poważnie rozmawiać i abyście poważnie spróbowali rozwiązać ich, a tak naprawdę wszystkich niepełnosprawnych, problem. Jeżeli tego nie zrobicie, to ten problem jak bumerang wróci do Waszego oblężonego i zamkniętego na 4 spusty gmachu z jeszcze większą mocą, jeszcze większą złością i determinacją, która tylko pogłębia ból, a w Pani świecie zrobi jeszcze więcej smrodu, niż ma to miejsce dzisiaj".
Na koniec posumował: "Tak, Pani Krystyno. Choroba, cierpienie, śmierć - jak to Pani określiła - "śmierdzą". Ma Pani rację". Poniżej pełna treść postu:
"Choroba, cierpienie - nie pachną. Pani to określiła słowem "smrodu". Ja może powiem delikatniej – słabo pachnie. Kiedy moja mama umierała w hospicjum, gdzie opiekowano się nią bardzo dobrze, wszechobecny był zapach choroby, zapach cierpienia. Nie ma na to aerozolu, nie ma na to żadnego pochłaniacza, czy cudów służących likwidacji przykrych zapachów".