Ostatnie posiedzenie Sejmu przed wakacjami odbędzie się 20 lipca, a posłowie wrócą do pracy dopiero 11 września. Daje to aż 52 dni wolnego. Jednak nie jest to rekordem, bowiem w 2017 roku przerwa trwała 53 dni. Kancelaria Sejmu tłumaczyła wówczas, że było to podyktowane montowaniem nowego systemu do głosowań na sali plenarnej. Sytuacja jest ciekawa z tego względu, że ostatnimi czasy parlamentarzyści niezbyt często pojawiają się na obradach w
Sejmie. Wystarczy spojrzeć na
terminarz – w kwietniu i w maju było to łącznie sześć dni. W czerwcu zaplanowano dwa posiedzenia (3-dniowe i 2-dniowe), zaś w lipcu trzy (4-dniowe, jednodniowe i 3-dniowe).