W piątek minęła pierwsza rocznica śmierci Amy Winehouse. Możliwe, że jej fani już niedługo zobaczą gwiazdę na scenie, tym razem jako wspomnienie odtworzone przez potężne procesory. Amy na scenie ma się pojawić jako hologram.
Amy Winehouse zmarła rok temu z powodu przedawkowania alkoholu. Z kapitału artystycznego, jaki zbudowała za swojego życia, skorzystać zamierza jej rodzina oraz wytwórnia, z którą współpracowała. Zapowiadają powrót artystki na scenę jako… hologram.
Amy jak 2pac
Pomysł znany jest z niedawnego pojawienia się na scenie legendy amerykańskiego rapu – Tupaca Shakura. Ten zaskoczył swoim powrotem dwa miesiące temu zgromadzonych na festiwalu Coachella w Kalifornii. Nieżyjący od 1996 roku artysta "wystąpił" razem z Dr Dre i Snoop Dogiem. Czy w podobny sposób będzie dane nam oglądać brytyjską piosenkarkę?
Wszystko na to wskazuje. Jej ojciec powiedział niedawno pismu "The Sun": "Najważniejsza rzeczą dla Amy była muzyka i jestem pewien, że wielu ludzi chciałoby usłyszeć ją jeszcze raz śpiewającą. Wszystko zależy od tego, czego będą chcieli fani Amy. Czy ma być to książka, nowy album czy może hologram, niech tak będzie" – powiedział.
Za śmierć odpowiada były mąż
Ojciec piosenkarki po jej śmierci założył fundację, która pomagać ma dzieciom pokrzywdzonym przez los. Fundacja planuje zorganizować koncert upamiętniający gwiazdę. To na nim pojawić się ma hologram piosenkarki. Czy tak się jednak stanie – nie wiadomo. Sam ojciec przyznaje bowiem, że trudno mu do dzisiaj patrzeć na dawne nagrania z córką. Sam ogranicza nawet słuchanie jej utworów, do czego przyznaje się w rozmowie z "The Sun".
Mężczyzna zdradził w niedawno wydanej książce "Amy, moja córka" kilka nowych, nieznanych publicznie szczegółów, dotyczących uzależnienia kobiety. Pisze w niej, że za uzależnieniem piosenkarki, które doprowadziło do przedwczesnej śmierci, stoi jej pierwszy mąż, Blake Fielder-Civil. To on zapoznał ją z twardymi narkotykami. Jak jednak przyznaje Winehouse senior, Blake nie chciał śmierci Amy: – On ją bardzo kochał. Był przyczyną jej śmierci, ale nigdy nie chciał do tego doprowadzić.
Po latach walki z uzależnieniem od heroiny i alkoholu, Winehouse zmarła w lipcu zeszłego roku z powodu zatrucia alkoholowego.