Zaufanie do rządu i premiera spada, Donald Tusk i jego ministrowie zaliczają kolejne medialne wpadki, a mimo to żaden z szefów resortów, jak do tej pory, nie otrzymał czerwonej kartki, a Tusk podkreśla, że nie przewiduje rekonstrukcji swojego gabinetu.
Zdaniem premiera, pierwsze 100 dni rządów PO-PSL to utrzymanie kursu bezpieczeństwa w wymiarze finansowym. - To był trudny czas, ale przez te sto dni nie doszło do katastrofy. Wskaźniki gospodarcze w styczniu pokazują, że sytuacja Polski jest niezła - stwierdził premier.
Stopni nie będzie
Donald Tusk w ramach kontynuacji spotkań z ministrami, podsumowującej pierwsze sto dni rządu, spotkał się dziś z kolejnymi ministrami. Na dywaniku znaleźli się minister zdrowia Bartosz Arłukowicz, minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz, minister nauki i szkolnictwa wyższego Barbara Kudrycka oraz minister spraw wewnętrznych Jacek Cichocki.
Premier nie chciał wystawić ministrom oceny w trakcie spotkania z ministrami. - Nie będę wystawiał ocen, ale uważam, że krytyka moich ministrów jest czasem przesadzona, w porównaniu do grzechów, które mają na sumieniu - stwierdził premier podczas spotkania z dziennikarzami. Przyznał jednak, że rozmowy z ministrami są czasem ostre.
Palące ustawy
Premier, odnosząc się do ustawy refundacyjnej, która wywołała fale protestów w środowiskach medycznych przyznał, że nie wszystko poszło tak, jak powinno. - Te protesty to wina rządu, bo nie był dostatecznie przygotowany na skutki działania tej ustawy. Nie potrafiliśmy przygotować społeczeństwa - pacjentów, lekarzy i aptekarzy - przyznał Donald Tusk i podkreślił, że jest zadowolony z pracy ministra zdrowia.
Zdaniem ministra Arłukowicza ustawa działa sprawnie. Innego zdania są lekarze, którzy dzisiaj na XI Krajowym Zjeździe Lekarzy podjęli decyzję o wznowieniu protestu pieczątkowego od lipca. Lekarze stanowczo domagają się zmian w tej ustawie refundacyjnej.
Premier po raz kolejny uderzył się w pierś w sprawie ACTA. - Mimo że było wiele przesłanek, żeby czuć się z tym projektem bezpiecznie, nie zdawaliśmy sobie sprawy, jak daleko mogą sięgać skutki wprowadzania takich przepisów. Będziemy starali się naprawić ten stan rzeczy. Jedynym negatywnym skutkiem jest częściowa utrata zaufania do rządu - stwierdził premier. - Nie zabrakło nam odwagi, żeby z lekkim zawstydzeniem przyznać się do błędu ws. ACTA - dodał.
Donald Tusk, za mało istotne, uznał wszelkie opóźnienia inwestycyjne, które według niego jedynie irytują, a nie stają właściwie na drodze przygotowań do Euro 2012. - Stadion to nie jest fuszerka i nie będziemy się go wstydzić - podkreślił. Minister Cichocki potwierdził, że resort przeszedł już z fazy organizacji do fazy zarządzania turniejem Euro 2012.
Nie zabrakło sprawy zmian w systemie emerytalnym. Premier przyznał, że zdaje sobie sprawę, że jest to najtrudniejsze wyzwanie tego rządu. - Żadna ustawa nie da gwarancji zatrudnienia żadnej kategorii wiekowej. Będziemy potrzebowali czasu, żeby zbudować bezpieczeństwo na rynku pracy osób starszych - pokreślił premier. Minister Kosiniak-Kamysz zapowiedział, że etap konsultacji ws. ustawy emerytalnej będzie trwał.
Do tej pory Tusk rozmawiał już z szefem dyplomacji Radosławem Sikorskim, ministrem finansów Jackiem Rostowskim, wicepremierem, ministrem gospodarki Waldemarem Pawlakiem, minister rozwoju regionalnego Elżbietą Bieńkowską, minister edukacji narodowej Krystyną Szumilas, szefem MON Tomaszem Siemoniakiem.