
Przydługie bloki reklamowe potrafią skutecznie ostudzić zapał i ekscytację, które zawsze towarzyszą nam przy kinowych eskapadach. Każdy ma wyrobione na ten temat zdanie i zwykle lepiej go nie cytować. Sprawdźmy więc, ile możemy się spóźnić przychodząc do popularnych w Polsce multipleksów: Cinema City, Helios i Multikino.
Mając świadomość, że przed filmem zawsze są emitowane reklamy, nigdy jakoś specjalnie się nie spieszyłem na seans. Obligatoryjne pasmo było często dla mnie zbawienne - i pewnie nie jestem jedyny. Czy jednak opłaca się być punktualnym? Nie.
Cinema City
Helios
Multikino
Płatne kanały telewizyjne pokroju Canal+ czy HBO przyzwyczaiły nas do tego, że filmy nie są przerywane spotami, jak w "darmowych" stacjach. Nic dziwnego, że płacąc niemałe pieniądze za bilet, nie jest nam po drodze oglądanie półgodzinnych reklam. Jeśli do tego doliczymy napoje i przekąski, to w naszych oczach multipleksy wyjdą na wielkie machiny do zarabiania pieniędzy. Jak na emisję reklam patrzą przedstawiciele kin? To połączenie tradycji z potrzebą utrzymania i modernizowania obiektów.
