Sama powtarza, że jest "człowiekiem lasu", ceni spokój i ciszę. Ale regularnie swoją twórczością wkłada kij w mrowisko. To film Barbary Pieli z plastusiami, które przypominają "Rudą" i "Farmazona", czyli działaczy opozycji, został wyemitowany w TVP. I wywołał prawdziwą burzę. Niektórzy dopatrzyli się w nim nawet wątku żydowskiego. Sama Piela od dawna przygotowuje figurki, którymi do łez bawi prawicową część internetu.
Ruda i Farmazon w roli głównej
Krótkie animacje Barbary Pieli, komentujące bieżącą rzeczywistość polityczną i społeczną, od pewnego czasu pokazywane są w programie Michała Rachonia w TVP Info. W rolach głównych pojawiają się w nich "plastusiowe figurki", które sama Piela przygotowuje. Najczęściej są to działacze i politycy opozycji.
Zdaje się, że czwartkowy "program" miał znacznie większą widownię niż poprzednie. A to dlatego, że w filmie "Jak powstaje Ruda Konstytucja" jego autorka osadziła postaci przypominające "Rudą", czyli Magdalenę Klim, spoliczkowaną za słowo "Konstytucja" i "Farmazona", czyli Franciszka Jagielskiego, który dbał o ochronę demonstracji KOD i w grudniu ub.r. obraził dziennikarkę TVP "W tyle wizji".
Trwający niewiele ponad minutę film pokazuje masową produkcję bezmyślnych opozycjonistów. W tle słychać socrealistyczną piosenkę z 1951 roku pt. "Do roboty". Rude czupryny opozycjonistom opuszczającym linię produkcyjną zakłada Paweł Kasprzaka z Obywateli RP. Białe róże w ręce wkłada im "Farmazon", czyli Franciszek Jagielski, działacz KOD.
Obok pędzącej taśmy głośno chrapie były szef KOD – Mateusz Kijowski. Są też figurki przypominające Marka Kossakowskiego (Zieloni), Lech Wałęsę, Władysława Frasyniuka.
Kolejny "demiurg" w dłonie bezrozumnych kukiełek wkłada tabliczki z napisem "Konstytucja", a następny nakręca je tak, by wypowiadały wyłącznie to hasło.
"Komentuję obrazem"
Niektórzy w filmie dopatrzyli się nawet wątku żydowskiego – w postaci mężczyzny z długą brodą, ubranego na czarno. "Propagandowe zabiegi jak z lat 50. I jeszcze wątek żydowski... Co za hańba" – zauważył na Twitterze Konrad Piasecki z TVN24. Wtórował mu Wojciech Szacki z "Polityki": "Jakie to obrzydliwe. Jest nawet mrugnięcie okiem, że za opozycją stoją Żydzi".
Wreszcie na Twitterze głos zabrała sama sprawczyni całego zamieszania. Barbara Piela podkreśliła, że nie widzi w nagraniu wątku antyżydowskiego. "To rzeczywistość w moich oczach, nie żadna propaganda, nikt mi za to nie płaci ani nie zleca. Tak jak słownie komentuje dziennikarz w TV, tak ja komentuję obrazem" – podkreśliła.
Dodała też, że wszystkie figurki, które tworzy, są podpisane na zdjęciu. A ta fotografia została upubliczniona w jej mediach społecznościowych. "A sam Farmazon (pewnie o niego chodzi) jest podpisany na kilku innych zdjęciach. To się nazywa rzetelne dziennikarstwo!" – rzuciła Piela w odpowiedzi na komentarz Szackiego.
Później na swoim koncie na Twitterze żartowała, że "plastuś Farmazon jest teraz wart miliony" i dodała, że i tak odda go do muzeum. "To jest plastuś, który wykończył Gazetę Wyborczą!" – skwitowała.
To tylko fragment dyskusji toczącej się w mediach społecznościowych po publikacji filmu "Jak powstaje Ruda konstytucja". Piela broni swego i atakuje dziennikarzy opozycji.
A w komentarzach otrzymuje wsparcie swoich fanów: "Ale jaka nasza Pani Basia stała się dzięki temu sławna! Stara prawda marketingowców brzmi przecież: "nieważne jak o Tobie mówią – źle, czy dobrze, ważne, że mówią". Chociaż wiem, że akurat Pani Basi nie o to chodzi, bo to dobra dusza" – pisze Adam. Piela szybko mu odpowiada, że "jest człowiekiem lasu", woli spokój i ciszę.
"Kukiełkowy świat Basi"
Ale ta deklaracja o spokoju i ciszy jest trochę w opozycji do tego, czym na co dzień zajmuje się Piela. Kobieta prowadzi w mediach społecznościowych "Kukiełkowy świat Basi", o czym na łamach naTemat pisała Katarzyna Zuchowicz.
Prezentuje karykatury czołowych działaczy ze świata polityki i mediów, głównie kpi z opozycji. Na Twitterze followuje ją ponad 10 tysięcy osób, na Facebooku – ponad 3,5 tys. Piela chętnie wchodzi w dyskusję ze swoimi fanami. Zwolenników "dobrej zmiany" bawi do łez, innych rozwściecza.
Na plastusie przerobiła już prawie wszystkich polskich i wielu zagranicznych polityków: i Wałęsę, i Petru, i Tuska, i Schetynę, i Kukiza, i Timmermansa, i Merkel. Taki sam los spotkał "niepokornych" aktorów czy dziennikarzy jak Janda, Olbrychski, Michnik.
Ale ostatnio jej działalność nie ogranicza się tylko do tworzenia postaci i publikacji ich zdjęć w sieci. Od dobrych kilku miesięcy jej plastusie odgrywają scenki rodzajowe w TVP.
Sama Piela nazywa czwartkowy cykl TVP "Plastusiową dobranocką" i chwali się nim na Facebooku. Było już o "Róży bez kręgosłupa", o tym "Jak zrobić Tuleję z kołnierzem" czy "Temidzie" (czyli Małgorzacie Gersdorf).
Poza tym Barbara Piela pastwiła się nad Tuskiem w odcinku "Przesłuchanie" (w sprawie afery Amber Gold), Stanisławem Gawłowskim w "Celi+" czy Lechem Wałęsą w odcinku, który zatytułowała "Super-bohater".
"Walczy plasteliną"
Kim jest Barbara Piela? Chcieliśmy zadać jej parę pytań, ale do czasu publikacji tekstu nie odpowiedziała na naszą prośbę rozmowy.
Z informacji dostępnych w sieci dowiadujemy się, że Piela z wykształcenia jest chemikiem, ale pracuje jako tłumacz (specjalizuje się w tematach: rolnictwo, biologia, biotechnologia, biochemia, energetyka, farmacja, patenty). Mieszka we wsi pod Warszawą, choć pochodzi z Radomia. Do Polski wróciła z USA kilkanaście lat temu. Przez dwa lata pracowała tam w słynnym laboratorium Los Alamos.
Jej animacje mogą oglądać nie tylko widzowie TVP, ale i czytelnicy portalu Tysol.pl, z którym Barbara Piela współpracuje. O jej twórczości chętnie piszą prawicowe media. Piela ma całą armię fanów, którzy podziwiają jej pracę i do rozpuku śmieją się z przekazu jej animacji. Jedna z nich ułożyła nawet fraszkę o pani Basi: "Jeden walczy bronią / Drugi walczy kpiną/ A nasza Basieńka Walczy plasteliną".
"Nie satyra, tylko propaganda"
Inni internauci i dziennikarze uważają, że twórczość Pieli to żadna satyra a zwyczajna propaganda, którą w dodatku tak ochoczo prezentuje Telewizja Publiczna.
– To nie jest żadna satyra, bo tu nie ma nic śmiesznego. To jest typowa opowieść dla propagandy, że przeciwnik polityczny jest odbity z jednej sztancy, że opozycja jest ukartowana – stwierdził w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" profesor Piotr Osęka, historyk, który pracuje w Instytucie Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk.
Podobnego zdania jest Magdalena Klim, którą zaprezentowano w filmie. – Nie tylko filmik "Jak powstaje Ruda konstytucja" jest obrzydliwy, ale cała twórczość tej pani jest propagandowa i obślizgła, podsyca negatywne nastroje – oceniła w rozmowie z naTemat Klim. Teraz wielu taki sam zarzut stawia TVP. – Nie komentujemy. TVP nie wydała pieniędzy na tą produkcję – odpowiedzieli nam przedstawiciele TVP. Biuro prasowe telewizji poinformowało nas także, że cykl "Kukiełkowy świat Basi" nie zagości na stałe w programie "Minęła 20".