Wygląda na to, że "Kler" Wojciecha Smarzowskiego staje się coraz bardziej kinem zakazanym. Tym razem padło na Zakopane. Przeciwny pokazom filmu jest prezes Związku Podhalan Andrzej Skupień. To właściciel budynku, w którym mieści się kino "Giewont". Tymczasem bilety zostały już dawno wyprzedane, a na piątkowej premierze pojawiły się prawdziwe tłumy.
Andrzej Skupień, w oparciu o fragmenty obrazu i opinie innych, stwierdził, że "Kler" nie jest dziełem opartym na faktach. Dlatego też jego zdaniem film nie powinien być wyświetlany w budynku należącym do Związku Podhalan. Dodał w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", że "Kler" jest kontrowersyjny i wywołuje podziały między ludźmi.
Tłumaczył, że dopóki nie dostanie oficjalnego pisma od Związku Podhalan, dopóty nie odwoła żadnego seansu. Gdyby Związek przesłał jednak pismo, na Bukowskiego czekają wysokie kary nałożone przez dystrybutora. – To może doprowadzić do mojego bankructwa – przekonywał. Mieszkańcy straciliby zaś możliwość oglądania najnowszych premier.
Mężczyzna zdradził, że wejściówki na "Kler" są już wyprzedane na cały nadchodzący tydzień. Z kolei w trakcie trzech premierowych seansów, które odbyły się 28 września, sala pękała w szwach.
Wszechobecna nagonka
Przypomnijmy, że "Kler" Wojciecha Smarzowskiego wzbudza ogromne kontrowersje. Doszło nawet do tego, że obraz nie będzie pokazywany w jedynym kinie, które znajduje się w Ostrołęce. Dziennikarz naTemat Bartosz Godziński dowiedział się, kto odpowiada za taką decyzję. Podobna sytuacja miała miejsce w Ełku, o czym pisała Daria Różańska.
Dodajmy, że Anna Sobecka z PiS zapowiedziała, iż nie wyklucza wystąpienia z wnioskiem o wycofanie z kin "Kleru" Wojciecha Smarzowskiego. Dotychczas wystąpiła do ministra kultury Piotra Glińskiego, by ten wytłumaczył, dlaczego "Kler" otrzymał finansowe wsparcie z Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Produkcja zyskała bowiem 3,5 mln zł finansowania.