7 października fundacja "Nie lękajcie się" udostępniła "Mapę kościelnej pedofilii w Polsce", która wzbudziła ogromne emocje. Teraz jej prezes Marek Lisiński twierdzi, że ludzie cały czas dzwonią z nowymi zgłoszeniami. Jest już ich około 260, więc konieczna jest znacząca aktualizacja mapy.
– Ludzie cały czas dzwonią, piszą. Wszystko zostanie rzetelnie zweryfikowane. To długi proces, który obejmuje sprawdzanie doniesień medialnych, rozmowy z mieszkańcami. To nie jest tak, że nagle będziemy wszystko na tę mapę nanosić. Bardzo szczegółowo sprawdzamy te doniesienia – tłumaczy w rozmowie z Onetem Marek Lisiński.
Kiedy więc pojawi się kolejna aktualizacja mapy? Lisiński przyznał, że jego fundację czeka tytaniczna praca. Wszystko po to, by nie skrzywdzić drugiego człowieka. Zapowiedział, że postarają się, żeby najbliższe uaktualnienie było gotowe na 10 listopada. Wówczas "Nie lękajcie się" będzie obchodzić piąte urodziny.
"Nie lękajcie się" to fundacja, która pomaga ofiarom pedofilii. Na stworzonej przez nią mapie zostali zaznaczeni sprawcy i podejrzani, a ponadto łącznie 250 ofiar. Mapa cieszy się dużym zainteresowaniem – wczoraj przekroczyła dwa miliony wyświetleń. Lipiński wyznał, że tylko raz zdarzyło się, że jeden pan napisał do fundacji, że nie życzy sobie takiej mapy.
Co zamierza Kościół?
Przypomnijmy, że przygotowywany jest raport w sprawie pedofilii w polskim Kościele. Wygląda jednak na to, że niewiele on zmieni. – Biskupi będą lać krokodyle łzy i pilnie strzec, aby to, co nie ujrzało dotychczas światła dziennego, takie nadal pozostało – zdradził "Newsweekowi" ksiądz zaangażowany w proces kościelnych rozliczeń.
Z tekstu Aleksandry Pawlickiej dowiadujemy się, że na blisko stu czynnych biskupów tylko czterech ujawniało dotychczas skalę pedofilii w podległych im parafiach.