
Reklama.
– Ja miałem taką koncepcję, że marsz powinien się stworzyć w sposób gwiaździsty, że prezydent zgłasza swój marsz, pan premier swój marsz z kancelarii premiera, panowie marszałkowie Sejmu i Senatu zgłaszają swój marsz. Idziemy razem, spotykamy się na Rondzie de Gaulle’a, w taki gwiaździsty sposób spotykamy się z marszem organizowanym przez stowarzyszenie Marszu Niepodległości – mówił Prezydent.
Na taki pomysł nie przystali narodowcy, stojący za organizacją Marszu Niepodległości. W środę ten pochód został zdelegalizowany przez Hannę Gronkiewicz-Waltz, jednak w czwartek sąd uchylił decyzję prezydent Warszawy. Mimo to, bezpośrednio po decyzji prezydent stolicy, Kancelaria Prezydenta wzięła na siebie obowiązek przygotowania marszu dla wszystkich Polaków.
– Absolutnie nie braliśmy pod uwagę (o uchylonym już zakazie – red.) z panem premierem takiej sytuacji i powiedzieliśmy: trudno, w takim razie bierzemy to ryzyko na siebie, tą odpowiedzialność bierzemy na siebie, czyli na władze państwowe – tłumaczył.
Marsz przywrócony
Sędzia Michał Jakubowski uzasadniał, że władze stolicy nie miały prawa zakazać organizacji zgromadzenia cyklicznego, na które rok wcześniej zgodę wydał wojewoda mazowiecki. To jeszcze nie koniec sprawy, ponieważ władzom miasta przysługuje zażalenie do sądu apelacyjnego. I chyba takie będzie.
Sędzia Michał Jakubowski uzasadniał, że władze stolicy nie miały prawa zakazać organizacji zgromadzenia cyklicznego, na które rok wcześniej zgodę wydał wojewoda mazowiecki. To jeszcze nie koniec sprawy, ponieważ władzom miasta przysługuje zażalenie do sądu apelacyjnego. I chyba takie będzie.
Źródło: Telewizja Trwam