– To już nie są wyłącznie anonimy. Wiele osób nabrało odwagi i swoje listy podpisuje imieniem i nazwiskiem – przyznaje w rozmowie z naTemat posłanka PO Bożena Kamińska. Parlamentarzystka stała się obiektem ataku szefa podlaskich policjantów po tym, jak ujawniła, z jakimi skargami zwracają się do niej funkcjonariusze.
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
Komu można się poskarżyć?
Policjanci w województwie podlaskim nieraz dawali do zrozumienia, że mają dość tego, jak zarządza nimi komendant Daniel Kołnierowicz, protegowany wiceszefa MSWiA Jarosława Zielińskiego. Dość mają też swoistej bezsilności. No, bo co ma zrobić policjant, gdy chce się poskarżyć na swego przełożonego?
– Procedura jest taka, że powinien pójść do wyższego przełożonego. Może też napisać pismo bezpośrednio do Biura Nadzoru Wewnętrznego w MSWiA, może wystosować skargę do Biura Spraw Wewnętrznych w KGP, ale tak czy inaczej, jeśli sprawa będzie dotyczyć komendanta wojewódzkiego, to i tak dokumenty trafią na biuro komendanta głównego – wyjaśnia mi anonimowo mundurowy.
W Białymstoku sytuacja jest taka, że komendantem wojewódzkim policji jest przyjaciel wiceministra odpowiedzialnego za policję. I kółko się zamyka. To dlatego funkcjonariusze woleli ze skargami zwrócić się do posłanki z opozycji, niż załatwiać sprawę zgodnie z obowiązującymi w policji procedurami.
– Jakakolwiek oficjalna skarga do KGP czy MSWiA nie ma sensu. Udowodniła to zresztą niedawna kontrola Komendy Głównej – tłumaczy funkcjonariusz.
Zmuszani do pilnowania i do udziału w mszach
Kontrolę wysłano właśnie w związku z anonimowymi informacjami od policjantów, jakie ujawniła posłanka z Suwałk Bożena Kamińska. Zdesperowani funkcjonariusze anonimowo opisali, jak od trzech lat muszą całodobowo pilnować domu ministra położonego w Szwajcarii koło Suwałk.
Funkcjonariusze muszą do tego udawać, że są z SOP (wcześniej z BOR). "Z jakiego powodu miejscowi policjanci przebierają się w garnitury, zakładają okulary i udają, że są Służbą Ochrony Państwa, podczas uroczystości, w których bierze udział pan wiceminister Zieliński" – pytają mundurowi.
Takich uroczystości z udziałem ministra Zielińskiego i komendanta Kołnierowicza, wzbudzających wśród policjantów kontrowersje, jest na Podlasiu co nie miara – poczynając od konfetti w Augustowie, a kończąc na policyjnych nowennach z patriotycznymi pieśniami w weselnych aranżacjach w kościele w Łapach.
Do tego policyjne anonimy dotyczyły przedziwnych ścieżek awansu w podlaskiej komendzie, gdzie wysokie stanowiska często obsadzane mają być ludźmi bez doświadczenia.
Zbytnia nadgorliwość
Kontrola KGP wykazała jednak niewiele. Naruszenia dyscypliny nie stwierdzono. Uznano jedynie, że doszło do "uchybienia ze strony niektórych przełożonych", którzy wykazali się "zbyt dużą nadgorliwością".
Zielińskiemu i Kołnierowiczowi włos z głowy nie spadł. Nic więc dziwnego, że komendant wojewódzki poczuł się bardzo pewnie.
26 listopada obaj panowie uczestniczyli w obchodach 45-lecia Państwowej Szkoły Muzycznej w Suwałkach. Kołnierowicz zasiadał w pierwszym rzędzie, Zieliński wręczał medale zasłużonym nauczycielom. Co policyjny komendant i wiceszef MSWiA mają wspólnego z muzyką? Bóg raczy wiedzieć, ale wiadomo, że ten dzień wykorzystali owocnie.
"Ogłośmy na antenie konkurs na najlepszy anonim"
Daniel Kołnierowicz właściwie wprosił się do studia lokalnego Radia 5. "Dzisiaj wyjątkowo – był pierwszy gość, teraz mamy kolejnego gościa. (...) Skąd wizyta drugiego gościa? Otóż pan nadinspektor skontaktował się z nami za pośrednictwem swojego rzecznika, poinformował, że będzie w Suwałkach, chce nas odwiedzić i chce rozmawiać o trudnym temacie. Tym bardziej nam miło" – poinformował prowadzący audycję.
Ale miło nie było – a przynajmniej nie dla funkcjonariuszy, którzy zdecydowali się ujawnić prawdę o tym, jak funkcjonuje podlaska policja oraz nie dla posłanki PO, za pośrednictwem której ta prawda wychodzi na jaw. Kołnierowicz wezwał wręcz do swoistej zemsty na parlamentarzystce.
Komendant "obnażył swoją butę"
– Ta wypowiedź przeszła moje najśmielsze wyobrażenia. To nie mieści się w głowie, aby osoba, która piastuje tak odpowiedzialne stanowisko, która powinna stać na straży praworządności i bezpieczeństwa, dawała przyzwolenie do bezprawnych ataków – tak "konkurs" komendanta w rozmowie z naTemat komentuje posłanka Bożena Kamińska.
– Moim zdaniem pan komendant przekroczył wszelkie normy. Obnażył swoją butę i udowodnił, że nie jest w stanie odnieść się merytorycznie do pytań, jakie zadałam w moich interpelacjach w kwestii sytuacji w podlaskiej policji. Ja tę kwestię będę się starała wyjaśniać na wyższym szczeblu, u pana ministra Brudzińskiego – zapowiada suwalska posłanka PO.
Bożena Kamińska podkreśla, że policjanci są coraz bardziej zdesperowani tym, co dzieje się w ich służbie. – Piszą do mnie, dzwonią, przychodzą. Informują o nieprawidłowościach już nie tylko anonimowo, także pod nazwiskiem – ujawnia.
Są donosy na komendanta
Posłanka PO przyznaje, że od policjantów dostaje informacje uderzające nie tylko w ministra Jarosława Zielińskiego – także samego w autora "konkursu na donosy", czyli komendanta Kołnierowicza. – Tak, dochodzą do mnie różne informacje i pisma, które bezpośrednio dotyczą pana komendanta. Na tę chwilę jednak zostawiam ten temat, m.in. do rozstrzygnięcia przez prawników – wyjaśnia.
Komenda Główna Policji od "konkursu" komendanta Kołnierowicza się odcięła, wyjaśniając, iż była to wypowiedź o charakterze prywatnym. Komunikat z KGP spotkał się drwinami, także dość niewybrednymi, ze strony samych policjantów.
Panowie lubią splendor
Stare przysłowie mówi, że póty dzban wodę nosi, póki się ucho nie urwie. Na Podlasiu policjanci mają dość coraz bardziej, ale para Kołnierowicz - Zieliński trzyma się wciąż mocno. A pan komendant solidnie dba o to, by panu ministrowi zapewnić odpowiedni splendor. Co widać dobitnie na tym nagraniu sprzed dwóch lat ze spotkania obu panów z uczniami w Sokółce.
Reklama.
Policjanci w województwie są zmuszani podkreślamy zmuszani do uczestniczenia w mszach świętych!!! Durnych nikomu niepotrzebnych uroczystościach, do których angażowani są policjanci zamiast pracować na ulicy. (...)
Mamy dość chodzić do kościoła za tym panem. Proszę nie wierzyć w zapewnienia komendantów, że policjanci idą z własnej woli! Są zmuszani po to by ten pan patrzył, jak to służby się pięknie organizują, modlą się w kościołach.
fragment pisma policjantów z Sejn, Augustowa i Grajewa przesłanego posłance Bożenie Kamińskiej
nadinspektor Daniel Kołnierowicz
Komendant Wojewódzki Policji w Białymstoku
Jeżeli tak bardzo pani Kamińska lubuje się w używaniu anonimów, uważa, że to jest fair, to może proszę bardzo: ogłośmy na antenie konkurs na najlepszy anonim o pani Kamińskiej: o majątku, o podróżach służbowych, o działalności dotychczasowej. Proszę bardzo!