7 osób, które opozycja powinna schować w 2019 roku, żeby zwiększyć swoje szanse
Dotychczas chowanie niewygodnych, zgranych twarzy, to była PiS-owska tradycja. W 2005 roku Jarosław Kaczyński na premiera zamiast siebie wyznaczył sympatycznego Kazimierza Marcinkiewicza, żeby nie psuć wyborczych szans brata. W 2015 roku kampanię wyborczą zbudował wokół mało wówczas znanych Andrzeja Dudy i Beaty Szydło, która obiecywała, że Antoni Macierewicz za nic nie zostanie ministrem obrony. Opozycja słusznie się z tego śmiała. Ale teraz powinna zrobić coś podobnego.