Spekulacje o transferze Roberta Lewandowskiego pojawiają się często, ale polski piłkarz cały czas jest wierny Bayernowi Monachium. Jego były menadżer wyznał jednak, że Lewandowski mógł grać w paryskim klubie. Na "nie" była Anna Lewandowska.
Robert Lewandowski mógł zostać piłkarzem Paris Saint-Germain – wyznał w wywiadzie dla tygodnika "Piłka Nożna" Cezary Kucharski, były menadżer Roberta Lewandowskiego. Jak dodał, paryskiemu klubowi bardzo zależało na Polaku.
Dlaczego Lewandowski został jednak w Bayernie Monachium? Wszystko z powodu... jego żony, Anny Lewandowskiej.
– Robert Lewandowski ma otwartą drogę do wielu klubów. Rzecz w tym, że przeprowadzka do Francji nie odpowiadała jego żonie, a przenieść się do Anglii nie chcieli oboje – powiedział Kucharski.
Jak podkreślił były menadżer piłkarza, "dla Roberta zawsze liczył się tylko jeden cel – słoneczna Hiszpania, Real Madryt".
Dlaczego Lewandowski został w Monachium? – Mogliśmy walczyć o transfer, ale było ryzyko i nasze działania mogły nie przynieść efektu w postaci przejścia Roberta do Realu, ani też podpisania dużo korzystniejszego kontraktu z Bayernem. W biznesie piłkarskim nigdy nie chciałem grać ryzykownie dla mojego klienta – tłumaczył Cezary Kucharski, który z Lewandowskim współpracował do lutego 2018 roku.
Obecnie polskiego piłkarza reprezentuje Pini Zahavi. – W momencie ogłoszenia współpracy Lewandowskiego z Zahavim było dla mnie jasne, że nie ma żadnych szans na transfer do Realu Madryt. Dziwiłem się, że ponoć tak dobry agent, jak przedstawiano u nas Izraelczyka, nie zrobił prostego rozpoznania – tak skomentował Kucharski fakt, że do transferu Lewandowskiego do Madrytu ostatecznie nie doszło.