Łukasza Berezaka znają chyba wszyscy – to najsłynniejszy wolontariusz WOŚP. O jego sile i zaangażowaniu usłyszeliśmy kilka lat temu, kiedy mimo ciężkiej choroby wyszedł na ulice Szczecina, aby zbierać pieniądze razem z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy. Ostatnie wydarzenia zgasiły jednak jego entuzjazm.
"Nie wiem czy wiecie, ale ja też jestem człowiekiem i może po mnie tego nie widać, ale ja też mam tego wszystkiego dość, ciągłego hejtu i nienawiści. Na jakiś czas znikam i nie będę udzielać się na FanPage'u. W tym momencie się poddałem, kiedy będzie lepiej dam znać" – napisał nastolatek.
– To jest Łukasz, ma dziesięć lat, umiera. Umrze, bo jest nieuleczalnie chory. Drugi raz zbierał dla nas pieniądze. Łukasz, będziemy u ciebie jutro, jesteś w porządku gość, jesteś naprawdę człowiek, którego chcę przytulić do serca, jesteś człowiek, dla którego mam ogromny szacunek – tak wówczas Owsiak zapowiadał swoją wizytę.